Kostium ją ratuje — tłumi zapachy, na których zwykle skupiają się ślepe zombie. Ale nie czuj się zbyt komfortowo — słuch zombie jest całkowicie w porządku. Teraz Asia musi wydostać się z labiryntu alejek Starego Arbatu i dotrzeć do rodzinnego Aleksandrowa, gdzie — jest nadzieja — mogłaby przeżyć.
Kiedy budynek będzie już pozbawiony wszystkiego poza betonowymi ścianami, rozpocząć się ma kruszenie jego konstrukcji. Zanim powstał hotel Centrum, tu zbierał się półświatek
Opisy. (4) Czasem kac to nie najgorsze, co może ci się przydarzyć…. „Apokawixa” to historia grupy maturzystów, którzy – zmęczeni kolejnymi lockdownami – postanawiają zorganizować nad morzem „melanż życia”. Mimo niepokojąco wysokiego stężenia sinic w Bałtyku i przypadków dziwnych zakażeń początkowo wszystko idzie
Najsłynniejsza francuska stygmatyczka, Maríe Julie Jahenny, snuła w swoich wizjach przerażającą opowieść o tym że: Przez trzy dni będzie ciągła noc. (..) Niebo będzie pękać i grzmoty wstrząsnął ziemią. Niesamowite pioruny, których nigdy nie widziano będą uderzać na miasta. Pienista woda oceanu zostanie przeniesiona za brzegi.
- To jak apokalipsa zombie - stwierdziła aktywistka. - Ludzie prawie nie wychodzą na zewnątrz, a kiedy to robią, spieszą się. Wdowia renta będzie większa, ale nie tego oczekiwali
Władze uspokajają: nie będzie zombie-apokalipsy. Krzysztof Majdan. 02 czerwca 2012, kiedy to Rudy Eugene zjadł większość twarzy bezdomnego Ronalda Poppo. "Ucztę" przerwali dopiero
kAmTfqE. Jak podała w środę AFP, niegdyś tętniące życiem ulice Kabulu ucichły. Chaos panuje w okolicach lotniska, gdzie tysiące ludzi gromadzą się, usiłując wydostać się z kraju przed 31 sierpnia, wszędzie indziej jest cicho."To jak apokalipsa zombie" - stwierdziła aktywistka. "Ludzie prawie nie wychodzą na zewnątrz, a kiedy to robią, spieszą się" – powiedziała 20-latka. "Ludzie wracają do domu tak szybko, jak mogą" - dodała. Kobiety zostają w domach, wzrosła sprzedaż burek Według AFP kobiety, które za czasów poprzedniego rządu coraz chętniej nosiły zachodnie ubrania, prawie nie wychodzą z domów. Wzrosła za to sprzedaż burek. Wielu Afgańczyków obawia się powrotu do brutalnej interpretacji prawa muzułmańskiego, którą wdrożyli talibowie, kiedy rządzili w latach 1996-2001. Tym razem islamiści twierdzą, że zagwarantują kobietom pewne prawa. Aktywistka, z którą rozmawiała AFP, twierdzi jednak, że nie może wrócić na uniwersytet. Mówi, że twardogłowi nie chcą, aby kobiety uczęszczały na zajęcia, dopóki nie zostanie wprowadzona segregacja studentów według płci. "Myślę, że to idiotyczna decyzja" - oceniła, dodając, że nie ma wystarczającej liczby wykładowców uniwersyteckich. Bank, w którym pracuje, zabronił jej powrotu, powołując się na obawy o jej bezpieczeństwo. Plakaty z modelkami zniszczone lub zerwane W Kabulu plakaty reklamowe przedstawiające modelki zostały zniszczone lub zerwane. Nie słychać już muzyki pop, całkowicie zakazanej za czasów poprzednich rządów talibów. Zdaniem pracownika banku, który anonimowo wypowiedział się dla AFP, powszechny strach działa na korzyść talibów. "Nie mają żadnej armii, która mogłaby kontrolować ludzi, ale strach kontroluje wszystkich" - stwierdził. Z kolei w mieście Chost na południowym wschodzie Afganistanu, zajętym przez talibów na krótko przed upadkiem Kabulu, bojownicy najwyraźniej przyjęli łagodniejsze podejście. "Po kilku dniach sytuacja wróciła do normy. Ruch w mieście zwolnił, ale wiele sklepów i małych firm zostało ponownie otwartych" – przekazał AFP lokalny pracownik organizacji charytatywnej. "Chłopcy i dziewczęta chodzą do szkoły jak wcześniej" – powiedział i dodał, że talibowie traktują ludzi znacznie łagodniej niż oczekiwano. Z kolei w mieście Kunduz, zniszczonym tygodniami walk, mieszkańcy zaczęli odbudowywać swoje sklepy. "Ale nie domy, ponieważ uciekli i nie wrócili lub nie mają pieniędzy na odbudowę" - stwierdził właściciel lokalnej firmy. Dodał, że niektórzy biedniejsi mieszkańcy są tak przerażeni, że przestali kupować owoce, a nawet używać mydła. "Uważają, że powinni oszczędzać, ponieważ w przyszłości nie będą mieli sposobu na zarabianie pieniędzy" - powiedział AFP. (PAP)
Chcecie zombie? Bo w taki sposób dostaniecie zombie. Opublikowano 19 kwietnia 2019 09:31 Ludzkość wykonała kolejny krok w... dosyć nieoczekiwanym kierunku. Jak możemy przeczytać na łamach serwisu NPR, zespół naukowców z uniwersytetu Yale zdołał "wskrzesić" pewne funkcje mózgu martwej świni. Według źródła, użyta technologia nosi nazwę BrainEx i podczas badań została wykorzystana na 32 martwych świniach, które uśmiercono około cztery godziny wcześniej. Przez następne sześć godzin ich mózgi znajdowały się w specjalnej mieszance chemicznej. "Odkryliśmy, że niektóre tkanki i komórki zostały nienaruszone, oraz nie obumarły. Co więcej, różne funkcje zaczęły powracać do życia. Ten mózg nie żyje, ale funkcjonuje" - podsumował neurobiolog, Nenad Sestan. Naukowcy zdradzili, że nie zamierzali tylko przywrócić świni do życia. Ich celem było - i nadal - jest pogłębienie wiedzy na temat samego organu jakim jest mózg, oraz zwiększenie wiedzy na temat urazów jakie może on odnieść. Jak sądzicie, czy neurobiolodzy powinni obrać inny kierunek badań, czy scenariusz zakładający powstanie prawdziwych zombie nie jest realny? Za jakość i rzetelność powyższej treści ręczy Wojtini.
Twój wypełniony wnętrznościami poradnik na przeżycie Apokalipsy Zombie . Zaktualizowano 13 maja 2017 15:46 Opublikowano 13 maja 2017 15:30 Uwaga: Spoilery! Seria The Walking Dead trwa nadal, a odpowiedź na pytanie "Kto przeżyje?" jest wciąż jedną z największych zagadek. Z tego co nam wiadomo, końca serialu jak na razie nie widać, więc jego walutą jest to, by bohaterowie przetrwali kolejny dzień oraz to, kto z nich zostanie z nami jeszcze przez parę najbliższych tygodni, miesięcy lub sezonów Mamy dla was kilka najlepszych sposobów na gwarancję długiego życia w bezlitosnym i beznadziejnym świecie wypełnionym zombie. Ponieważ wszystkie postacie, które jeszcze żyją, żyją z jakiegoś powodu. Oczywiście, każdy w serialu doświadczył bliskiego spotkania ze śmiercią, jednak gdyby podążali za wskazówkami, które tutaj opiszemy, ich szanse na przetrwanie na pewno by wzrosły. Przedstawiamy 8 świetnych strategii na przetrwanie zombie apokalipsy rodem z The Walking Dead. WNĘTRZNOŚCI Po tym, jak w drugim odcinku The Walking Dead odkryto tę taktykę, nadal zastanawia nas, czemu więcej ludzi nie używa wnętrzności ze świeżych zwłok, by zamaskować swój przepełniony życiem zapach. Dla przykładu, w jednym z odcinków, Michonne oraz jej towarzysze próbowali wrócić do Alexandrii i trafiali na zombie na każdym możliwym kroku. Mogli po prostu wysmarować się wnętrznościami trupów i przedostać się do relatywnie bezpiecznego miejsca. Ten sposób działa! Po prostu wcierasz w całe swoje ciało ohydne bebechy, a zombie zostawiają cię w spokoju. Proste i zrozumiałe! PUPILE Sposobem podobnym do pierwszego jest użycie przez Michonne bezrękich umarlaków z odciętymi szczękami jako swego rodzaju tarczy. Ten sposób jest o wiele korzystniejszy niż owijanie jelitami swojej twarzy i reszty ciała, co, swoją drogą, przyprawia o mdłości. Poza tym, taki widok sprawia, że wyglądasz jak prawdziwy twardziel. Co prawda, przygotowanie takich rekwizytów zajmie ci trochę więcej czasu, więc nie jest to rzecz, jaką można zrobić, będąc w pośpiechu. Musisz w końcu pierw złapać kilka zombie i dobrze je przygotować! Do tego potrzebujesz też trochę lin i/lub łańcuch. To trochę trwa, ale trzeba przyznać, że działa bardzo dobrze i uchroni cię przed byciem wypatroszonym przez naszych martwych nieprzyjaciół. ŚCIANY Odległe gospodarstwo, małe osiedle, więzienie. Załatw sobie wysokie ściany. Im wyższe i silniejsze, tym lepsze. Może i nie powstrzymają ataków na długo, ponieważ taka strefa może być za duża na to, by była odpowiednio chroniona, ale mimo wszystko teren jak ten zaoszczędzi ci wielu horrorów, jakie czekają cię na świecie przez co najmniej kilka lat. Negatywną stroną takiego miejsca, jak to jest fakt, że jeżeli zbyt długo czujesz się bezpiecznie, zaczynasz tracić gardę i mięknąć. TCHÓRZOSTWO Ogólnie rzecz biorąc, bądźmy szczerzy... Słabi i łagodni nie przetrwają zbyt długo podczas zombie apokalipsy. A kiedy minie wystarczająca ilość czasu, silni zaczną zastanawiać się, czy w ogóle opłaca im się nadstawiać karku i bronić słabszych. Jednakże, jeżeli jesteś konkretnym rodzajem tchórza, na przykład przebiegłym głupcem, który pozwala umrzeć innym zamiast sobie, uda ci się przetrwać chwilę dłużej! Możesz znaleźć schronienie i nie pozwolić nikomu na dzielenie go z tobą albo uciec, gdy pierwszy zwęszysz zagrożenie i zostawić resztę swoich towarzyszy w tyle. Zobacz stronę drugą, gdzie pokażemy ci między innymi, jak kłamać, nosić ochronny sprzęt, oraz kilka innych taktyk z The Walking Dead, które mogą okazać się przydatne.
Już od pięciu lat ludzkość walczy z plagą żywych trupów. I jak na razie sromotnie przegrywa, a jej straty wyniosły jakieś 95% całej populacji świata. Ale jest światełko w tunelu, są jeszcze żywi ludzie, są zorganizowane grupy i bezpieczne miejsce. I jest nadzieja, od kiedy rok temu odkryto specjalną odmianę zombie, nosiciela komórek macierzystych, na bazie których można wyprodukować lek zwalczający wirusa. Może w końcu uda się uwolnić świat od żywych trupów. Może to właśnie nam uda się tego dokonać, w "The War Z". "War Z" to nie "DayZ"... To niedawno zapowiedziane MMO łatwo jest pomylić z bijącym rekordy popularności modem "DayZ". Podstawowy pomysł jest bowiem dokładnie taki sam - twórcy "The War Z" oferują graczom wielki, otwarty świat, 400 kilometrów kwadratowych terenu (Czarnoruś z "DayZ" ma nieco ponad 200), który może przemierzać jednocześnie do 250 graczy, bo tyle mieścić się będzie na jednym serwerze. I wszyscy oni mają tylko jeden cel - przeżyć jak najdłużej. Nie ma tu żadnych poziomów do zdobycia, nie ma fabuły i misji do wykonania, "The War Z" nie jest jak zwykłe gry MMO... choć niektóre koncepty sobie z nich pożycza. War Z Nie tylko dla hardkorów W odróżnieniu od "DayZ", który jest bardzo hardkorowym symulatorem apokalipsy zombie, "The War Z" oferować ma nieco "łagodniejsze" podejście do problemu. Gra także bazuje na atmosferze ciągłego zagrożenia i to nie tylko ze strony zombie, których można się nauczyć skutecznie unikać, ale przede wszystkim innych graczy. To oni są straszni, bo nigdy nie wiadomo co zrobią - mogą zacząć strzelać, choćby po to, by potem zabrać cały nasz ekwipunek z ciepłych jeszcze zwłok. I mogą to zrobić nawet w teoretycznie bezpiecznych osadach - małych oazach cywilizacji w tym dzikim świecie, których nie było w DayZ - jeśli nie boją się polowania, jakie urządzą na nich inni gracze oraz żołnierze broniący tych schronień. Ale śmierć nie jest w "The War Z" taka straszna. War Z Uff, nikt nie zginie... Permanentna i nieodwołalna jest tylko śmierć w trybie hardkorowym. Na normalnych serwerach "ginie się" tracąc przytomność na dzień lub dwa czasu rzeczywistego - jeśli chce się wtedy pograć, trzeba skorzystać z innej swojej postaci. A tych można mieć nawet pięć, ze wspólnym ekwipunkiem dla wszystkich i osobnymi specjalizacjami. Dzięki więc realnej perspektywie na dłuższe przeżycie, ma sens nowa opcja, o której w hardkorowym "DayZ" można było tylko pomarzyć. Bo choć "The War Z" nie jest klasycznym MMO, to jednak oferować ma coś w rodzaju rozwoju postaci. Odbywać się on będzie w ramach kilku różnych drzewek umiejętności, pozwalających nauczyć się lepiej opatrywać rany, tropić ślady i obsługiwać broń. To ostatnie chyba w sensie rusznikarskim, bo samo strzelanie jako takie ma być identyczne dla postaci, która dopiero zaczyna i dla takiej, która przeżyła już kilka miesięcy, tyle że ta druga będzie miała lepszą broń i sprzęt. War Z Łatwiejsze, ale nie mniej realistyczne... Wszystkie zabawki w grze, broń, ekwipunek, jedzenie, picie, lekarstwa, można będzie znaleźć samemu, podobnie jak w "DayZ". Przedmioty zostaną rozmieszczone w sposób realistyczny, czyli na przykład w aptece znajdziemy bandaże lub środki przeciwbólowe, a na posterunku policji czy w bazie wojskowej broń i amunicję, a nie butelki z wodą i pomidory w puszkach. Gracze będą mogli te przedmioty sprzedać, czy to wymieniając się z innymi, czy też spieniężając swoje znaleziska w sklepach w bezpiecznych osadach. Najbardziej wartościowe mają być oczywiście wspomniane już komórki macierzyste, pozyskane od specjalnych, bardzo rzadkich i groźnych zombie, które na dodatek wychodzą tylko w nocy. Materiały do produkcji szczepionek będzie się wymieniać w sklepie na złote monety, najtwardszą walutę w grze. Złoto zresztą też da się tu znaleźć oraz... kupić za prawdziwe pieniądze. War Z Wszystko ma swoją cenę Pomysł na finansowanie "The War Z" jest prosty. Za grę płaci się raz, w dniu zakupu. A potem jest za darmo, razem ze wszystkimi poprawkami, dodatkami, aktualizacjami i przede wszystkim nowymi mapami - twórcy chcą zacząć od urokliwego Colorado, ale w planach mają też Kalifornię i mapy miejskie, Nowy Jork czy Paryż. Naprawdę pięknie. Ale, choć to wszystko będzie za darmo, w grze obecny ma być też model mikrotransakcji. Za prawdziwe pieniądze nabędziemy złoto, a za złoto... lepsze jedzenie, lepsze leki, lepsze wszystko. Wszystko oprócz broni, bo autorzy nie chcą by ktoś mógł mieć przewagę nad innym graczem w walce tylko dlatego, że wydał więcej pieniędzy. Hmm, tak jakby atrakcyjnych przedmiotów i jedzenia nie dało się wymienić na broń... War Z "War Z" zapowiada się interesująco, jako trochę lżejsza, trochę bardziej przystępna i chyba też kosztowniejsza konkurencja dla "DayZ". Gra wystartuje też prawdopodobnie wcześniej niż zapowiadana samodzielna wersja słynnego moda, bo betatesty "The War Z" mają ruszyć na dniach, a start pełnej wersji planowany jest już na tegoroczną jesień. Wtedy zobaczymy, czy uda nam się uratować świat, czy też może polegniemy w trakcie.
W ofercie jednej z popularnych platform VOD pojawiła się kolejna ciekawa pozycja z Korei Południowej! O czym jest i gdzie obejrzeć serial "All of Us Are Dead"? Sprawdź! W ofercie Netflix pojawia się coraz więcej produkcji pochodzących z Korei Południowej. Wydaje się, że bardzo ciężko będzie pobić sukces "Squid Game", jednak mroczny "Hellbound", którego premiera miała miejsce w listopadzie także zbierał świetne recenzje. Dziś natomiast do tego grona dołącza kolejny serial. O czym jest "All of Us Are Dead"? Opis serialu, który możemy znaleźć na platformie jest oszczędny, jednak bardzo treściwy: Gdy w szkole wybucha epidemia wirusa zombie, uczniowie muszą znaleźć drogę ucieczki, zanim zakażenie zmieni ich w potwory. Zobacz również:Turbulencje – sezon 4. Data premiery, fabuła, obsada. Wszystko, co wiemy o serialuPaper Girls – fabuła, obsada, data premiery. Wszystko, co musisz wiedzieć o serialu Amazon PrimeAll of Us Are Dead sezon 2 na Netflix – data premiery, obsada. Wszystko co wiemy [ W obsadzie serialu znajdziemy aktorki i aktorów, którzy wystąpili już w produkcjach dostępnych w ofercie Netflix. Są to Lee You-mi ("Squid Game"), Kim Byong-chul ("Mr. Sunshine", "Sisyphus: The Myth") oraz Lee Kyoo-hyung ("Life", "Prison Playbook", "Hi Bye, Mama!"). Pierwszy sezon serialu składa się z ośmiu odcinków. Wszystkie z nich możemy już oglądać na Netflix. "All of Us Are Dead" Kraj produkcji: Korea PołudniowaTwórcy: Lee JQ, Chun Sung-il, im Nam-suGatunek: horror, thrillerObsada: Park Ji-hu, Yoon Chan-young, Cho Yi-hyun, Lomon, Yoo In-soo, Kim Byong-chul, Lee Kyoo-hyungKategoria wiekowa: 16+ Zobacz także: Nowy serial "Kobieta z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie" już dostępny! Gdzie obejrzeć?
kiedy będzie apokalipsa zombie