Posty: 25. RE: parkowanie na trawniku. W art. 144 jest mowa o niszczeniu trawników. Wjechanie na niego kołami nie jest tożsame z niszczeniem i nie wyczerpuje ustawowych znamion wykroczenia z art. 144. Można nie przyjąć mandatu i w sądzie wykazać że trawnik nie został uszkodzony. 03-10-2011, 20:15.
W żaden sposób nie będą one przeszkadzały użytkownikom ulicy. PYTANIE: Czy potrzebuje zgody od miasta na zasadzenie roślin przed domem w pasie zieleni tuż przy ogordzeniu? Czy istnieją jakieś przepisy regulujące sadzenie zieleni przed posesją? RE: Czy mogę zasadzić zieleń przed posesją? Pytanie 1: czy to jest Twoja nieruchomość?
Jak wybrać odpowiednie rośliny do ogrodu przed domem Aby wybrać odpowiednie rośliny do ogrodu przed domem, należy wziąć pod uwagę kilka czynników. Przede wszystkim należy określić, jakiego rodzaju ogród chcemy stworzyć. Czy będzie to ogród pełen kwiatów, czy może bardziej zielony, z dużą ilością trawy i drzew? Kolejnym ważnym czynnikiem jest klimat. Należy wybrać
Przed starszą częścią muzeum przewidziany jest trawnik i żywopłot cisowy, dodatkowo na wyspie przed Muzeum Narodowym planowany jest kwietnik nawiązujący do tych, które rosną już w dalszej części Al. Marcinkowskiego. Zieleni przybędzie także wzdłuż ul. 27 Grudnia i placu Wolności. Wzdłuż południowej strony torowiska, od Al.
Na pewno każdy projekt ogrodu przed domem musi uwzględniać ukształtowanie i budowę terenu, dokładny zarys trawnika oraz rabat. Podczas projektowania ogrodów konieczne jest przemyślenie wymiarów i umiejscowienia tarasu , ewentualnie altany bądź patio oraz wszystkich innych elementów małej architektury.
Kawałek zieleni przed domem daje poczucie spokoju i możliwości przyjemnego relaksu, nawet w miejskiej dżungli. Wystarczy zielony dywan trawy lub nasz własny pełny roślin ogród marzeń. Taki ogród możemy zrobić samodzielnie lub zdecydować się na pomoc profesjonalisty, który przede wszystkim zna się na roślinach, ale i na architekturze zieleni.
nFDa. Pierwsze poważne mrozy i opady śniegu za nami. To doskonała okazja aby przypomnieć o naszych obowiązkach. Pamiętajmy, że jeżeli ktoś na chodniku przed naszym domem złamie sobie rękę to to może być nasza wina – wyjaśnia mecenas Remigiusz Marek Fabiański: – Właściciel ponosi odpowiedzialność za utrzymanie porządku w określonych sytuacjach. I właśnie jeżeli chodzi o chodniki, ale tutaj też ustawodawca trochę tutaj zawęził, które bezpośrednio przylegają do nieruchomości. Wtedy właściciel jest zobowiązany do uprzątnięcia śniegu, lodu. 2021-12-10 Remigiusz Marek Fabiański o odśnieżaniu chodnikówJeżeli chodnik od posesji oddziela pas zieleni, wtedy uprzątnięcie go należy już do gminy. Mecenas Remigiusz Fabiański dodaje, że jeśli nieruchomość stoi pusta i od dawna nikt tam nie mieszka, obowiązek dbania o chodnik nadal leży po stronie właściciela posesji. Natomiast ,jeśli chodzi o parkingi, chodniki przy galeriach handlowych i sklepach, odpowiedzialność związana z odśnieżaniem leży po stronie zarządcy obiektu. kl Hits: 26
Błędem jest myślenie, że z założeniem małego ogrodu poradzi sobie każdy. Właśnie na niedużej przestrzeni liczy się każdy szczegół i każda roślina. A to wymaga fachowej wiedzy. Przekonali się o tym właściciele prezentowanego ogrodu. Aneta i Marek Osikowie nie znają się na ogrodnictwie. Do niedawna mieszkali w bloku nad Trasą Łazienkowską i nigdy nie mieli do czynienia z domem i ogrodem. Kiedy przeprowadzili się do segmentu w podwarszawskim szeregowcu, nieświadomi zagrożeń próbowali założyć ogród bez pomocy fachowca. Przestrzeń wypoczynkowa wydawała się im nieduża i całkowicie do okiełznania. A tymczasem mieli się czego obawiać. Jak to zazwyczaj bywa na osiedlach szeregowców, ich działka jest bardzo wąska (ma zaledwie 8 m szerokości). W strefie wypoczynkowej za domem jest natomiast długa, bo rozciąga się na przestrzeni 32 metrów (łącznie z przedogródkiem i domem – ma aż 53 metry długości). Wygląda więc trochę jak pas startowy, a taki niefortunny kształt często przysparza trudność niedoświadczonym ogrodnikom. Zaraz po zakupie segmentu drugą poważną wadą działki był brak intymności, gdyż styka się z każdej strony z identycznymi posesjami sąsiadów. Aneta i Marek kupili bowiem środkowy segment sześcioczłonowego szeregowca. Trzecią doskwierającą przeszkodą był brak przejść wokół domu. Już porządkując działkę po budowie, właściciele przekonali się, jak bardzo ten prozaiczny z pozoru fakt utrudnia wykonanie prac w ogrodzie za domem. Wynoszenie gruzu i innych nieczystości po budowie przez… wnętrza na parterze nie wróżyło łatwego współistnienia ogrodu z nowiutkim mieszkaniem. I tak zostało do dziś. Zdążyć przed ogrodzeniem posesji Na szczęście, mimo braku doświadczenia ogrodniczego, właściciele w odpowiednim momencie wykazali się refleksem i zapobiegliwością. Do prac porządkowych i przygotowujących późniejsze założenie ogrodu zabrali się jeszcze w fazie wykańczania budynku. Po usunięciu gruzu zdrenowali przylegającą do budynku połowę działki i do kilku miejsc w ogrodzie poprowadzili instalację elektryczną. Ponadto, umówili się z poszczególnymi mieszkańcami szeregowca, że zanim każdy z nich postawi ogrodzenie, wszyscy dowiozą jeszcze wywrotkami ziemię, potrzebną do wyrównania i użyźnienia macierzystego podłoża. I tak zrobili, unikając wwożenia taczkami ziemi przez salon. Dopiero po zakończeniu tych ciężkich ziemnych prac ogrodzono posesje. Aneta i Marek zdecydowali się na parkan ze sztachet i gotowych paneli, by na początek osiedlowego życia zyskać chociażby trochę intymności. Potem zasiali trawę. Dzięki zielonej murawie przestrzeń za domem prezentowała się bardziej przyjaźnie i w takim stanie przetrwała newralgiczny „okołoprzeprowadzkowy” okres. Ogród dekorowała tylko kępa drzew, widoczna zza ogrodzenia na końcu ogrodu. Przed frontem założono małe skrawki zieleni wzdłuż podjazdu do garażu i przy wejściu do budynku. Nieudany start Ogród za domem zapełnił się roślinami dopiero w następnym roku. Wtedy pani Aneta poprosiła koleżankę (ogrodniczkę – amatorkę) o pomoc w doborze roślin i posadzeniu ich. Panie postąpiły w standardowy sposób. Pogrupowały zakupione rośliny według własnego gustu i posadziły je na rabatach wzdłuż ogrodzenia, na środku pozostawiając długi pas trawnika. W tyle działki, na tle drzew sąsiadów, posadziły mały zagajnik brzozowy, a na podłużnych rabatach – sosny, świerki oraz różnorodne krzewy liściaste, w tym tawuły, berberysy, irgi błyszczące, wierzby. – Kiedy wszystkie rośliny były podobnego wzrostu, szata roślinna wyglądała ładnie i byliśmy z Markiem bardzo zadowoleni z uzyskanego efektu – mówi właścicielka ogrodu. – Dopiero po czterech latach jak na dłoni zobaczyliśmy wszystkie popełnione błędy. Niestety, nie udało się oszukać braku ogrodniczego doświadczenia. W zimie najbardziej widoczna była dysproporcja w kompozycjach roślin. Patrząc z tarasu na ogród, po lewej stronie na rabacie widziało się rośliny iglaste, natomiast po prawej odwrotnie – liściaste. Jedna strona ogrodu była gęsta i zielona, natomiast przeciwległa – ażurowa i szara. Ponadto, okazało się, że niektóre rośliny o niskim wzroście niedoświadczone ogrodniczki posadziły z tyłu rabat, natomiast te wyższe z przodu. Krzewy liściaste, pozostawione bez strzyżenia, szybko utworzyły chaszcze, bezładnie wylewające się na trawnik. Rzeczka przecina działkę w centralnym miejscu. Z założenia miało to być błękitne lustro wody otoczone plażami, odcinające się od ciemnej zieleni w ogrodzie. Jej brzegi wykończono kamienistymi plażami. Na brzegu ustawiono źródełko w kształcie kuli. Dzięki niemu woda, krążąca w obiegu zamkniętym, jest dotlenionafot. L. Jampolska Przed frontem znajduje się tylko mały skrawek zieleni przy podjeździe do garażu i wejściu do budynkufot. L. Jampolska Pomocna fachowa dłoń Widząc, co dzieje się w ogrodzie, Aneta i Marek bez dalszej zwłoki oddali go w ręce architekt krajobrazu, Elżbiety Ciężkowskiej. Była to znakomita decyzja, dzięki której nawet tak mały, ale wyjątkowo trudny w kształcie ogród odrodził się. Zyskał nowe funkcje i atrakcyjną szatę. Najważniejszą nowością było pojawienie się w samym jego centrum rzeczki. Taka lokalizacja miała za zadanie optycznie skrócić i jednocześnie poszerzyć działkę. Rzeczka przecina bowiem w poprzek trawnik, sprawiając wrażenie naturalnego cieku wodnego płynącego przez wszystkie posesje na osiedlu. Projektantka, chcąc skupić na nim uwagę widzów, skonstruowała nad wodą dodatkowo mostek z barierkami, który pomalowała na zdecydowany niebieski kolor. – Kiedy usłyszeliśmy propozycję wprowadzenia do ogrodu drewna w kolorze niebieskim, początkowo nastawiliśmy się do tego sceptycznie. Przyzwyczailiśmy się, że drewno w większości ogrodów maluje się na odcienie brązu bądź zieleni. Ale do odważnych świat należy, więc po namyśle postanowiliśmy zaryzykować i zawierzyliśmy intuicji fachowca – mówi pan Marek. Natomiast pani Aneta dodaje: – Marzyliśmy o oczku wodnym, ale zrezygnowaliśmy z niego z powodu psa i braku umiejętności w założeniu takiego elementu. Poprzednia jamniczka, Fajka, uwielbiała kąpiele wodne i baliśmy się, że będzie z nich korzystała zbyt często i poza naszą kontrolą. Obawy właścicieli były zupełnie bezpodstawne. Kiedy jednak, za namową projektantki, rzeczka powstała, jamniczka sporadycznie moczyła łapki w wodzie. Rzeczka, nazwana przez rodzinę Julianką, ma kształt podłużnej ósemki i powstała na folii (położnej na podsypce z piasku i geowłókninie). Folię zasłania warstwa żwiru (o grubości 7 cm) i kamieni ułożonych na dnie i brzegach akwenu. W najwęższym miejscu (1,5 m) przecina ją drewniany mostek, a w najszerszym (3 m) – zamontowano zamknięty system obiegu wody. W najgłębszym miejscu zanurzono pompę, którą ukryto pod stertą kamieni i która tłoczy wodę przez rurę do fontanny (kamiennej kuli z otworem). Ponieważ system obiegu wody nie ma filtra, pan Marek oczyszcza wodę w rzeczce ręcznie, wyławiając zanieczyszczenia i glony oraz stosując środki chemiczne. Do cienia, pod domek ogrodnika Wprost rewolucyjnym dla dotychczasowych przyzwyczajeń właścicieli pomysłem projektantki była aranżacja drugiego miejsca do odpoczynku na samym końcu działki, przed istniejącą już wcześniej drewnianą szopką, czyli przed domkiem ogrodnika. Zakupiła gotowe meble ogrodowe, które, tak jak mostek na rzeczce, pomalowano niebieską farbą. Ustawiła je na placyku utwardzonym płytami czerwonego piaskowca (zaimpregnowanego z obu stron). Płyty, swobodnie rozrzucone w murawie, w małym i wąskim ogrodzie wyglądają lżej niż zwarta kamienna płyta. Zaułek oświetla lampa zamontowana na specjalnie sprowadzonym do ogrodu starym pniu uschniętej jabłoni. Widok domku z maleńkim oknem z białą firanką, a przed nim ładnego miejsca do odpoczynku intryguje i zachęca właścicieli do zaszycia się w intymniejszej części działki. Pan Marek przyznaje się, że niebieski kolor wywołuje u niego wyobrażenie, że oto za drewnianym domkiem i grupą zieleni znajduje się furtka, prowadząca na piaszczystą wydmę i nad morze. Przyznaje się także, że często siada w najbardziej zacienionym zaułku przed domkiem ogrodnika, aby pomyśleć, poczytać lub po prostu popatrzeć na ogród z przeciwnej strony, już nie pod słońce. Podobnie czyni pani Aneta, która polubiła wyprawy w głąb ogrodu wspólnie z suczką Tosią. – W czasie upałów, w cieniu najwyższych drzew ludziom i zwierzętom jest naprawdę przyjemnie. A co na to projektant ogrodu? – Tego rodzaju ogrody, jak u państwa Osików, wymagają czegoś więcej niż tylko posadzenia roślin wzdłuż ogrodzenia, na obrzeżach centralnie ulokowanego trawnika – wyjaśnia architekt krajobrazu Elżbieta Ciężkowska. – Tak wąskie i długie przestrzenie potrzebują zabiegów poszerzających je optycznie, a jednocześnie umiejętnego skrócenia perspektywy. Dlatego zbudowałam poprzeczną rzeczkę i zakątek w głębi ogrodu. Renowacja zniszczonego przez psy trawnika i przesadzenie chaotycznie pogrupowanych roślin na rabatach były tylko kosmetycznymi detalami, niepoprawiającymi zasadniczo zastanej kompozycji ogrodu. Cieszę się, że właściciele przedstawionego ogrodu zgodzili się na nowe elementy w ogrodzie i zastosowanie niebieskiego koloru, co sprawiło, że ogród ma indywidualny rys i wyróżnia się spośród innych. Zastosowanie w centrum mocnego kolorystycznego akcentu (na mostku), a potem powtórzenie go na samym końcu ogrodu (na meblach ogrodowych) nadaje ogrodowi głębi, ale jednocześnie ją scala porządkuje. A przecież właśnie o taki efekt chodziło! Koszty założenia ogrodu Początkowe prace wykonane przez właścicieli kosztowały około 15 000 zł i objęły: uprzątnięcie terenu po budowie segmentu, zdrenowanie połowy działki, dowiezienie i rozplantowanie ziemi (warstwa 10 cm), posianie trawnika, postawienie domku ogrodnika oraz posadzenie roślin na rabatach. Profesjonalna modernizacja ogrodu kosztowała 16 020 zł: rzeczka na folii – 5500 zł; mostek z malowaniem – 950 zł; system nawadniający na trawniku – 1900 zł; dwa placyki z piaskowca – 960 zł; meble z drewna sosnowego z malowaniem – 550 zł. Oświetlenie 1050 zł, w tym: latarnia przed domkiem; przeróbka instalacji. Rośliny: renowacja i przesadzanie – 1500 zł; nowe z posadzeniem – 1800 zł. Kontener na odpadki z wywiezieniem na wysypisko – 280 zł. Razem modernizacja – 16 020 zł (do tej kwoty obecnie należy dodać około 15%). Miejsce do odpoczynku przed domkiem ogrodnika. Meble (gotowe) pomalowano niebieską farbą i ustawiono na płytach czerwonego piaskowca. Zaułek oświetla lampa zamontowana na specjalnie sprowadzonym do ogrodu starym pniu uschniętej jabłonifot. L. Jampolska Taras przy domu ma obecnie 8 m długości i 3 szerokości, ponieważ został przez właścicieli poszerzony o 60 cm i zasłonięty trochę szerszym niż u sąsiadów okapem oraz ruchomą markizą. Problemów nie sprawiają meble z drewna egzotycznego, choć zostają na tarasie przez całą zimęfot. L. Jampolska Koszty pielęgnacji ogrodu Właściciele pielęgnują ogród samodzielnie (koszenie trawnika i kolejne nawożenia, bieżąca pielęgnacja rabat, dbanie o czystość wody w rzeczce). Nawożenie trawnika – około 100 zł przeciw glonom i utrzymujące czystość wody w rzeczce – 200 – około 200–300 zł rocznie. Dwa razy w roku główne prace pielęgnacyjne przeprowadza firma projektantki ogrodu, Elżbiety Ciężkowskiej. W ogrodzie pracują wtedy 3–4 osoby przez około 6–8 godzin. Jednorazowo kompleksowa profesjonalna pielęgnacja kosztuje 1000–1200 zł. Wiosenna obejmuje: sprzątanie po zimie, strzyżenie i formowanie roślin, przegląd i uruchomienie instalacji w oczku wodnym, dosadzanie roślin jednorocznych i wymiana uszkodzonych oraz ściółkowanie rabat korą ogrodniczą, nawożenie roślin (nawozy wliczone w koszt), aerację i wertykulację trawnika z nawożeniem, wywiezienie ogrodowych odpadów (na osiedlu nie odbiera się tego rodzaju śmieci). Jesienna: porządkowanie rabat, nawożenie trawnika (nawozami jesiennymi), przygotowanie roślin do zimy, przygotowanie rzeczki do zimy (i odłączenie pompy), grabienie liści, wywiezienie odpadów ogrodowych. Co trzy lata maluje się od nowa elementy drewniane za dodatkową opłatą. Co pięć lat – usuwa się muł z dna rzeczki, by utrzymać dostateczną głębokość i lustro wody. Doświadczenia właścicieli - Zakładanie nawet najmniejszego ogrodu wymaga konsultacji z fachowcem. Dopiero po interwencji architekta krajobrazu korzystamy z całego ogrodu, a nie tylko z tarasu. - Najbardziej brakuje nam ciągów komunikacyjnych wokół domu. Pod tym względem domy jednorodzinne górują nad szeregowcami. Już samo noszenie kosiarki przez wnętrza na parterze (zawsze kiedy chcemy skosić trawę przed frontem budynku) jest uciążliwe, nie mówiąc o wykonywaniu cięższych prac za domem. Najtrudniejszym dla domu okresem była budowa rzeczki (transportowano taczkami 3 tony żwiru i kamieni) oraz przeniesienie suchego pnia jabłonki. - Nie tęsknimy za większym ogrodem. Urządzenie i pielęgnacja tego obecnego była i nadal jest dla nas wyzwaniem, bo pracujemy zawodowo i nie mamy zbyt wiele wolnego czasu. Nawet mały ogród wymaga sporych nakładów finansowych i bieżącej pracy. Konieczne jest ciągłe koszenie trawy i strzyżenie roślin. Ale szkoda, że nie ma tu miejsca na altanę i stacjonarny grill. - Wodę z rynien (na tylnej elewacji) odprowadziliśmy do dwóch studzienek chłonnych (przy tarasie) i dalej rozsączamy ją rurami drenującymi (jedna rura biegnie wzdłuż ogrodzenia, a druga wężownicą pod trawnikiem). Dziś trochę żałujemy, że drenażu nie pociągnęliśmy za rzeczkę, ponieważ po dłuższych okresach deszczu murawa w tyle działki jest mocno nasiąknięta wodą. - Wierzchnią warstwę macierzystego, piaszczysto- -gliniastego podłoża wymieszaliśmy z dowiezioną żyzną ziemią (dosypaliśmy 10 cm nowej ziemi). To się przydało roślinom na rabatach i trawniku. - Do czasu modernizacji ogrodu nie mieliśmy automatycznego podlewania. Stosowaliśmy system taśm z otworami, które podłączyliśmy do ogrodowego węża. Sprawdzały się przy podlewaniu trawnika, ale musieliśmy je demontować podczas koszenia. Obecnie mamy w trawniku zraszacze wynurzalne, natomiast rabaty nadal podlewamy ręcznie (Marek lubi to robić dla relaksu). Radzimy założyć osobny wodomierz na potrzeby ogrodu. Lilianna Jampolska
Przydomowa przestrzeń, zwłaszcza w miastach i na ich obrzeżach, gdzie każdy metr jest na wagę złota, często bywa mniej bądź bardziej ograniczona. Zaprojektowanie jej może stanowić wyzwanie, ponieważ w jednej aranżacji należy w przemyślany sposób połączyć aspekty funkcjonalne z estetycznymi. Podstawowe elementy, które muszą znaleźć się w strefie wejściowej to podjazd i chodnik prowadzący do drzwi domu. Aby uniknąć „betonozy” w otoczeniu posesji niezbędna jest także zieleń, której aranżacja wymaga stworzenia odpowiednich ram w postaci klombów lub donic. Oprócz kryterium funkcjonalnego niezwykle ważny jest również charakter materiałów budowlanych, których użyjemy do stworzenia tej przestrzeni. Powinny one charakteryzować się trwałością, łatwością utrzymania, rozsądną ceną, ale także interesującym designem, który nada strefie wejściowej reprezentacyjnego charakteru. Warunki te doskonale spełniają prefabrykaty betonowe. To dobrze znany i wszechstronny materiał, z pomocą którego można zbudować podjazdy, ścieżki oraz elementy małej architektury w otoczeniu domu. Wielki format a może ekoprzyjazny wzór nawierzchni? Pomysłów na wykonanie przydomowej nawierzchni jest naprawdę wiele. Niemniej jednak największą popularnością cieszą się od lat płyty i kostki betonowe. Głównie dlatego, że producenci stale rozszerzają gamę dostępnych kształtów, kolorów i tekstur, dostosowując ofertę do zmiennych trendów, a także kreując coraz to bardziej inspirujące wzory. Przykładem takiego rozwiązania jest kwadratowa płyta Polbruk Extrano, która posiada gładką fakturę, wymiar 50×50 cm oraz występuje w trzech modnych odcieniach szarości: nerino, stalowym i bazaltowym. O jej szczególnym charakterze decydują jednak charakterystyczne otwory ułożone w nieregularne linie przypominające tygrysie pasy. Poza ozdobą posiadają one jeszcze dwie niezwykle istotne funkcje. Mogą stanowić przestrzenie bioaktywne, a także ułatwiają odprowadzanie wód gruntowych do ziemi. Kolejnym atutem Extrano, oprócz wyglądu i przyjazności dla natury, jest uniwersalna grubość wynosząca 7 cm. Pozwala to na jej ułożenie zarówno na alejce, jak i na podjeździe przeznaczonym dla samochodów do 3,5 tony. Extrano to ciekawy pomysł na niekonwencjonalne wykończenie strefy wejściowej. Dużą popularnością wśród inwestorów cieszą się również płyty o minimalistycznym designie i wielkich formatach. Do takich właśnie należy płyta Polbruk Magna, która jest największą dostępną w ofercie płytą tego producenta. Posiada ona rozmiary: 100×75 cm i 50×75 cm oraz grubości 8 i 10 cm. Charakteryzuje się gładką fakturą i występuje w trzech odcieniach szarości: nerino, stalowym i bazaltowym oraz w jednym beżu – latte. Magna to dobra propozycja zarówno do aranżacji klasycznych, jak i modernistycznych. Przy budowie nawierzchni z płyt Magna można stworzyć jednolitą płaszczyznę z odstępami w postaci fug, choć coraz popularniejsze staje się jej układanie w większych odstępach i wypełnienia przestrzeni pomiędzy poszczególnymi elementami grysem lub drobnymi białymi otoczakami. W ten sposób również tworzymy przestrzenie bioaktywne, które pozwalają ziemi chłonąć wodę. Nawierzchnia nie jest jednak jedynym elementem, o który powinniśmy zadbać w strefie wejściowej. Równie ważną częścią kompozycji jest zieleń. Pięknie wyeksponowana zieleń zawsze w modzie! Moda na rośliny, zarówno w domu, jak i przed domem, trwa w najlepsze. Zielone otoczenie poprawia samopoczucie, oczyszcza, jonizuje i nawilża powietrze. Dowodem jest trend urban jungle w architekturze, który zwraca się w stronę naturalnych, zielonych rozwiązań i roślinności. W aranżacji zieleni w strefie wejściowej pomocne są bordery, obrzeża oraz ozdobne murki. Obrzeża mogą pełnić kilka funkcji. Ich podstawowym zadaniem jest stabilizowanie nawierzchni, aczkolwiek coraz częściej są one wykorzystywane także do tworzenia granic pomiędzy aleją czy podjazdem, a zielenią. Takie rozwiązanie wydaje się warte uwagi szczególnie w tym drugim przypadku, bo obrzeże doskonale sprawdza się w roli odbojnika uniemożliwiającego wjechanie na zielony trawnik czy rabatę z kwiatami. Poza tym mogą one pełnić funkcję stricte dekoracyjną, jako wizualna rama kompozycyjna dla zieleni. Doskonale sprawdzają się w tej roli, gdyż zwykle są utrzymane w odcieniach szarości, dzięki czemu efektownie kontrastują z soczystą zielenią roślin. Ich minimalistyczny design nie odciąga wzroku od piękna żywej przyrody. Przykładem jest obrzeże Lingo i Treo. Pierwsze z nich posiada gładką fakturę i prostokątny kształt. Wyróżnia je bezfazowość krawędzi oraz „masywność”, dzięki czemu świetnie prezentuje się w sąsiedztwie wielkoformatowych płyt. Drugie rozwiązanie jest równie ascetyczne w designie, jednak trochę wyższe i nieco bardziej ozdobne, gdyż posiada dekor w postaci fug nadających elementom dynamizmu i lekkości. Alternatywą dla rabat wytyczanych z pomocą obrzeży są murki, takie jak na przykład Albero, który jest nowoczesną wariacją na temat dawnych murków granicznych w Szkocji czy Toskanii. Pojedynczy element posiada długość 41 cm oraz 7,7 cm wysokości, a jego grubość to 18 cm. To, jak wysoka będzie „rama” rabaty wykonanej z murka Albero, zależy od liczby ułożonych rzędów. Pamiętajmy jednak, że murki nie powinny być zbyt wysokie. Z elementów Albero możemy wykonać nie tylko rabatę, ale również donicę. Wtedy układamy z nich obrys donicy, a wnętrze tak powstałej konstrukcji wypełniamy ziemią, w której sadzimy rośliny. Bardzo pomocna w aranżacji przydomowej przestrzeni może być wykonana z betonu, gotowa donica Tigela. Ma ona kształt zbliżony do sześcianu i nie ma dna. Jej wymiary to 40x40x33 cm. Na uwagę zasługuje fakt, że donice Tigela można ustawiać jedna na drugiej, co ma duże znaczenie, gdy dostępna przestrzeń nie jest wielka. Pozwala to również na tworzenie ciekawych kompozycji roślinnych o zróżnicowanych wysokościach. Strefa wejściowa to bardzo ważna i często stosunkowo niewielka przestrzeń do zagospodarowania, dlatego tak istotne jest jej odpowiednie zaaranżowanie. Jeśli chcemy wywrzeć na odwiedzających gościach dobre wrażenie już od przysłowiowej furtki, warto dobrze przemyśleć wszystkie elementy aranżacji zarówno pod kątem funkcjonalnym, jak i estetycznym. Pamiętajmy o dwóch niezwykle ważnych zasadach – spójności stylistycznej z budynkiem oraz możliwe jak największym wykorzystaniu w projekcie potencjału roślin. Im więcej zieleni, tym lepiej, piękniej i zdrowiej. O firmie: Polbruk – to największy obecnie producent kostki brukowej, płyt betonowych oraz małej architektury w Polsce, stanowi część międzynarodowego koncernu CRH plc – jednego z kluczowych dystrybutorów materiałów budowlanych na świecie. W ofercie Polbruk znajdują się produkty z segmentów – Kostki i płyty, Architektura oraz rozwiązania przemysłowe, wykorzystywane do budowy placów, deptaków, parkingów i chodników w całej Polsce. Polbruk SA jest laureatem nagrody Superbrands Polska 2020. Polbruk Obejrzyj galerię zdjęć Kuchnie
Co zrobić, aby podjazd nie był śliski zimą? Gdy temperatura drastycznie spada i zaczynają się opady śniegu, powstaje problem odśnieżania. To Twoim obowiązkiem jest zabezpieczyć drogę tak, aby nikomu nic się nie stało. Zobacz, czym wysypać podjazd. Przejdź do następnych akapitów: Śliska nawierzchnia przed domem − jak sobie z nią poradzić? Planujemy pracę! Czym wysypać podjazd? Sprawdzone sposoby Sposób na oblodzony podjazd − antypoślizgowa nawierzchnia Śliskie schody zewnętrzne − co pomoże? Dlaczego trzeba odśnieżać? Śliski podjazd i śliskie schody Czym wysypać podjazd, aby nie był śliski? Dbaj o środowisko! Zimą, jesienią oraz wiosną, niesprzyjające warunki atmosferyczne, takie jak ujemne temperatury i śnieg lub deszcz, mogą prowadzić do oblodzenia przydomowych nawierzchni. Śliskie schody, chodnik czy podjazd stwarzają zagrożenie dla poruszających się po nich osób. Zobacz, czym wysypać podjazd, schody oraz chodnik i jak zabezpieczyć posesję przed lodem. Śliska nawierzchnia przed domem − jak sobie z nią poradzić? Planujemy pracę! Czasem nie wystarczy wysypać pojazdu czy alejki kruszywem lub środkiem roztapiającym lód. Do zimy warto przygotować nawierzchnię na posesji. Dotyczy to tak pojazdu, jak i chodników czy śliskich schodów. Zanim dowiesz się, czym wysypać pojazd, zaplanuj pracę! 1. Oczyść pojazd Jeżeli zima Cię zupełnie zaskoczyła nagłym opadem śniegu, na tę czynność jest już niestety za późno. Warto jednak zaplanować ją w swoim kalendarzu. Przed zimą, kiedy temperatura coraz częściej nie przekracza 5 stopni C, zacznij od dobrego oczyszczenia Twojego pojazdu, a także chodników czy schodów. Pozbieraj zalegające liście oraz nagromadzony pył. Dobrze jest także przeczyścić kostkę brukową, np. specjalną szczotką. Co więcej, w trosce o zachowanie na posesji bezpiecznych warunków do poruszania się podczas niesprzyjającej zimowej pogody możesz skorzystać z systemu przeciwoblodzeniowego. Jego instalację najlepiej wykonać w trakcie budowy domu lub remontu, ponieważ prace wymagają rozprowadzenia pod nawierzchnią specjalnych przewodów lub rozłożenia mat grzejnych. System taki wyposażony jest w czujniki temperatury oraz wilgoci i działa automatycznie, utrzymując nawierzchnię suchą – jest to najwygodniejsze, lecz jednocześnie najdroższe rozwiązanie służące uniknięciu oblodzenia chodnika, podjazdu czy schodów. 2. Odśnieżanie Zanim wysypiesz czymś podjazd, odśnież go. Jak wspominaliśmy, możesz użyć do tego łopaty (odśnieżać ręcznie) lub też specjalnej zamiatarki do śniegu czy odśnieżarki spalinowej. 3. Usuwanie oblodzeń Co jednak zrobić w sytuacji, gdy pod śniegiem znajduję się warstwa lodu albo gdy po jego stopnieniu nadejdzie mróz, który przemieni go w śliską powłokę? Jeśli nie posiadamy instalacji przeciwoblodzeniowej, będziemy musieli zadbać o bezpieczeństwo w inny, tradycyjny sposób. Czym wysypać podjazd zimą? Przeczytaj poniżej. Czym wysypać podjazd? Sprawdzone sposoby Nie zawsze jednak masz możliwość usunięcia całego śniegu. Gdy nieco się on roztopi, a następnie ponownie zamarznie, zwłaszcza po nocy, powstaje warstwa lodu, której ciężko się pozbyć. Powierzchnia chodnika czy podjazdu jest wtedy bardzo śliska i niebezpieczna dla osób, które się po niej poruszają. W takim przypadku bardzo łatwo o wypadek i poślizgnięcie, co często kończy się skręceniem czy złamaniem ręki lub nogi. Dlatego tak ważne jest zabezpieczenie drogi przy domu. Do tego celu użyj różnych sypkich materiałów. Czym wysypać podjazd, schody i alejki na posesji? 1. Sól Jednym z bardziej popularnych sposobów jest rozsypywanie soli. Co prawda jest to dość skuteczne rozwiązanie, jednak niezbyt korzystne dla środowiska. Sól przedostaje się do ziemi, gdzie negatywnie wpływa na rozwój roślin, powodując suszę fizjologiczną. Nawet jeżeli rozsypujesz ją na betonie czy kotce brukowej. Jej część, tak czy inaczej, przedostanie się do gleby. Jeśli jej zawartość w glebie jest zbyt duża, rośliny po pewnym czasie mogą nawet uschnąć. Dodatkowo zniszczona może zostać karoseria auta oraz Twoje buty − na materiale obuwia pozostają brzydkie, solne zacieki, które trudno doczyścić. 2. Roztapiacze lodu − Chlorek wapnia i chlorek magnezu Skoro sól nie jest dobrym rozwiązaniem, to czym wysypać pojazd? Dobrym rozwiązanym będzie użycie innych materiałów sypkich, jakimi są specjalne roztapiacze lodu, wyglądem przypominające sól. Zwykle stosuje się chlorek wapnia lub magnezu. Sprzedawane są one w postaci bezwonnych płatków o szarym, kremowym lub lekko różowym kolorze. Skutecznie i szybko roztapiają one lód oraz śnieg nawet przy temperaturze -30 stopni C. Inną ich zaletą jest to, że nie brudzą posypywanych powierzchni, które zostają czyste nawet po ustaniu mrozów. Warto zauważyć, iż roztapiacze są biodegradowalne i nieszkodliwe dla roślin. Możesz więc nimi śmiało posypać podjazd oraz alejki znajdujące się w pobliżu trawnika czy rabatek. 3. Piasek i żwir Jak zmniejszyć poślizg i czym wysypać podjazd? Nie zawsze musisz korzystać z substancji roztapiających lód. Wysyp nawierzchnię czymś, co zwiększy tarcie. Skorzystaj na przykład z piasku lub żwirku. Będzie on równie skuteczny, ponieważ posypana nim powierzchnia zmniejszy swoją śliskość. Rozwiązanie to ma jednak swoje wady. Wcześniej musisz zaopatrzyć się w pojemnik z piaskiem, a gdy śnieg się roztopi, na Twoim podjeździe i chodniku zostaną jego duże ilości (gdy opady były częste). Wymaga to wtedy dodatkowej pracy przy zbieraniu i zamiataniu. Choć ścieżka będzie mniej śliska, będziesz musiał po sobie posprzątać. Skutecznym sposobem na uniknięcie poślizgnięcia na oblodzonej nawierzchni jest rozsypanie na niej piasku bądź tzw. mikrogresu. To w pełni bezpieczne dla środowiska materiały, które zapewniają dobrą przyczepność do podłoża, ale które po ustąpieniu śniegu i lodu trzeba będzie zamieść. Ich zaletą jest jednak możliwość przechowywania i użycia w kolejnym sezonie. Piasek oczywiście jest nieszkodliwy dla roślin i zwierząt, więc jego stosowanie jest zupełnie bezpieczne. Podobnie będzie działać także żwir, który wysypujesz na warstwę ubitego śniegu. Niestety „strzelać” spod kół auta, co musisz mieć na uwadze, gdy umieścisz go na podjeździe. Duży okruch żwiru może zniszczyć karoserię, a nawet szybę samochodu. 4. Popiół Innym rozwiązaniem jest także rozsypywanie przed domem popiołu – również bezpiecznego dla roślin. To świetny sposób, gdy masz w domu kominek i często w nim palisz. Powstaje wtedy sporo popiołu, który normalnie trafiłby do kosza, a w tym przypadku spełni dodatkową rolę. Zauważ, iż czasem zdarza się, że popiół odbarwia nawierzchnię, np. granitową, i tak jak w przypadku piasku lub żwiru, popiół trzeba po sobie posprzątać, kiedy śnieg i lód stopnieją. Uwaga! Materiałem tym nie posypujemy także powierzchni śliskich, np. schodów, ponieważ nie spełni on na nich swojej roli. Sposób na oblodzony podjazd − antypoślizgowa nawierzchnia Należy pamiętać, że same materiały odmrażające nie zapewnią nam pełnego bezpieczeństwa na śliskiej z natury powierzchni. Dlatego, zanim przystąpisz do ich układania, zwróć uwagę na właściwości antypoślizgowe poszczególnych materiałów. Lepszą przyczepność zapewniają np. produkty o szorstkiej, chropowatej fakturze (którą znajdziemy wśród wielu kostek brukowych) oraz te o wysokim stopniu antypoślizgowości. Ten ostatni parametr ma znaczenie szczególnie w przypadku płytek zewnętrznych, którymi nierzadko wykańczamy schody. Ich ryflowana powierzchnia – choć trudniejsza do utrzymania w czystości – zapewni Ci większe bezpieczeństwo podczas poruszania się. Śliskie schody zewnętrzne − co pomoże? Problematyczne są również schody. Upadek z wysokości i stoczenie się ze schodów grozi poważnym urazem. Dlatego właśnie podczas budowy domu lub w czasie jego remontu zdecyduj się na materiał antypoślizgowy na schodach. Mogą być to płytki ze specjalnym żłobieniami lub chropowaty kamień. Aby uniknąć poślizgnięć i upadków, sięgnij również po specjalne maty antypoślizgowe przeznaczone do układania na stopnicach. Zapewnią komfort poruszania się w każdych warunkach. Właściwości antypoślizgowe posiadają także specjalne taśmy samoprzylepne. Znajdują one zastosowanie nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz pomieszczeń i sprawdzają się nawet w warunkach przemysłowych i silnym natężeniu ruchu. Zastanawiasz się, co na schody zewnętrzne, żeby nie były śliskie? Pomóc mogą gumowe nakładki, które zakłada się na końcówki każdego ze stopni. Innym rozwiązaniem są gumowe wycieraczki antypoślizgowe. Nie zaszkodzi także posypanie schodów solą, żwirem lub chlorkiem wapnia. Istnieją specjalne systemy, które ocieplają powierzchnię schodów, dzięki czemu ich powierzchnia nie zamarza. Jest to jednak dość drogie rozwiązanie, które nie zawsze się opłaca w naszej szerokości geograficznej, gdzie zimy są coraz lżejsze, a okres zmarzlin i lodu ogranicza się do kilku tygodni. Dlaczego trzeba odśnieżać? Śliski podjazd i śliskie schody Najprostszym sposobem walki ze śniegiem jest oczywiście odśnieżanie. Gama sprzętu przeznaczonego do tego celu jest spora i łatwo dostępna w sezonie zimowym. Możemy odśnieżać ręcznie, specjalnymi łopatami do zbierania śniegu o różnych gabarytach, w zależności od ilości śniegu. Przydadzą się również odśnieżarki elektryczne lub spalinowe, zwłaszcza w tych rejonach Polski, gdzie opady są intensywne i częste. Taki sprzęt znacznie ułatwia pracę i jest wykorzystywany podczas ośnieżania większych powierzchni terenu. Być może w Twoim przydomowym warsztacie posiadasz zamiatarkę do podjazdu, która ma także funkcję odśnieżania − to poręczne całoroczne sprzęty, który pomagają utrzymać pojazd i alejki w czystości. Sprawdź, jak wybrać odśnieżarkę i zamiatarkę. Dlaczego tak ważne jest regularne usuwanie śniegu z przydomowych dróżek, alejek i pojazdów? Polskie prawo nakłada obowiązek odśnieżania chodnika bezpośrednio przylegającego do posesji na właściciela nieruchomości. Jeżeli jednak między chodnikiem a posesją występuje pas zieleni − obowiązek ten spoczywa na zarządcy drogi, najczęściej na gminie. Musisz więc odśnieżać chodnik poza Twoim ogrodzeniem, jeżeli przylega on bezpośrednio do ogrodzenia. A czy musisz odśnieżać swój prywatny podjazd? Nie masz takiego obowiązku prawnego. Jednak to po prostu praktyczne rozwiązanie. Zalegający śnieg, który na zmianę topi się i zamarza pod wpływem wahań temperatur, z czasem staje się bryłą lodu. Taka śliska nawierzchnia stanowi poważne ryzyko dla pieszych i poślizgu samochodów. Jeżeli Twój podjazd prowadzi do garażu i ma niewielki spadek, auto zaparkowane na lodowym podłożu, może po prostu się stoczyć Lepiej nie ryzykować i dowiedzieć się, czym wysypać podjazd, aby zabezpieczyć się przed nieszczęśliwym wypadkiem. Czym wysypać podjazd, aby nie był śliski? Dbaj o środowisko! Najczęściej podjazd, chodniki oraz alejki przydomowe wysypuje się chlorkiem sodu, czyli solą kuchenną (czy też jej wzbogaconymi o minerały odmianami). Czysta sól nie jest jednak ekologicznym rozwiązaniem i prowadzi do wyjałowienia gleby, nawet jeżeli rozrzucasz ją jedynie na brukowaną nawierzchnię. Zamiast tego wykorzystaj popularne substancje rozpuszczające lód, np. chlorek wapnia. Jest on bezpieczny dla środowiska. Aby Twój podjazd nie został skuty lodem, regularnie go odśnieżaj, a przed zimą porządnie wyczyść. Wszystkie akcesoria pomocne zimą przy porządkach wokół domu znajdziesz na Zamarzł Ci zamek od samochodu? Sprawdź odmrażacz do zamków.
- Właściciel nieruchomości, która jest oddzielona od chodnika pasem zieleni, jest zdania, że ten chodnik powinien sprzątać właściciel pasa zieleni, czyli gmina. Czy to, kto powinien sprzątać chodnik, zależy od szerokości pasa zieleni? Nie. Zgodnie z art. 5 ust. 1 pkt 4 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (dalej obowiązkiem właściciela nieruchomości jest zapewnienie utrzymania czystości i porządku przez uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości, przy czym za taki chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości. Właściciel nieruchomości nie musi uprzątać chodnika, na którym jest dopuszczony płatny postój lub parkowanie pojazdów samochodowych. Niewykonanie tego obowiązku jest wykroczeniem i grozi za nie kara grzywny (art. 10 ust. 2 Czytaj także: Sprzątanie chodnika przy wynajmowanej nieruchomości W wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu z 27 marca 2018 r. (sygn. IV Ka 83/18, LEX nr 2502794) zwrócono uwagę, że przy ustalaniu spełnienia wymogu bezpośredniości, zgodnie z art. 5 ust. 1 pkt 4 należy w pierwszej kolejności sięgnąć po wykładnię językową. Bezpośrednie położenie chodnika przy granicy nieruchomości powinno być rozumiane dosłownie. Słowo „bezpośredni" oznacza „znajdujący się bardzo blisko, niczym nie przedzielony". Powoduje to, że w sytuacji, gdy nieruchomość jest oddzielona od chodnika pasem zieleni, do którego przylega chodnik, to obowiązek oczyszczania chodnika ciąży na właścicielu (zarządcy, użytkowniku – por. art. 2 ust. 1 pkt 4 tego pasa, a nie na właścicielu położonej dalej nieruchomości, przy czym nie zależy to od szerokości pasa zieleni. W wyroku tym zwrócono jednak także uwagę na wynikający z art. 30 ustawy o drogach publicznych obowiązek utrzymywania zjazdów na posesje przez właścicieli lub użytkowników gruntów przyległych do drogi. Utrzymanie zjazdu polega na dokonywaniu czynności porządkowych i konserwacyjnych (por. wyrok WSA w Warszawie z 30 maja 2014 r., sygn. VII SA/Wa 2425/13, LEX nr 1563252). Gdyby więc z drogi istniał zjazd na nieruchomość, to obowiązek uprzątania zjazdu ciążyłby na właścicielu nieruchomości. Uchylanie się od obowiązku utrzymania w należytym stanie zjazdów z dróg publicznych do przyległych nieruchomości stanowi wykroczenie z art. 102 kodeksu wykroczeń i grozi za nie grzywna do 1000 zł albo kara nagany. —Anna Puszkarska, radca prawny podstawa prawna: art. 2 ust. 1 pkt 4, art. 5 ust. 1 pkt 4, art. 10 ust. 2 ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (tekst jedn. DzU z 2017 r. poz. 1289 ze zm.) podstawa prawna: art. 4 pkt 8, art. 30 ustawy z 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (tekst jedn. DzU z 2017 r. poz. 2222 ze zm.) podstawa prawna: art. 102 ustawy z 20 maja 1971 r. – Kodeks wykroczeń (tekst jedn. DzU z 2018 r. poz. 618 ze zm.)
pas zieleni przed domem