2022-01-31 - Explore Maria Schmidtchen's board "Dobrej nocy" on Pinterest. See more ideas about dobranoc, cytaty na dobranoc, dzień dobry. Życzę wam dobrej nocy, dobrego odpoczynku. Ich wünsche euch eine gute Nacht und gute Ruhe. Zanim odjadę, chcę wam wszystkim życzyć dobrej nocy. Bevor ich jetzt gehe, möchte ich euch allen gute Nacht wünschen. Übersetzung im Kontext von „dobrej nocy“ in Polnisch-Deutsch von Reverso Context: Panu też życzę dobrej nocy i powodzenia. Tłumaczenie "dobrej nocy" na włoski. Przykładowe zdania: Dobrej nocy, Iris Duarte. 380 97 Dostałem list wysłany z Hollywood. Mar 3, 2021 - This Pin was discovered by Cz Massopust. Discover (and save!) your own Pins on Pinterest Download Schwartz Robert - Odważne dusze Odważne Dusze Robert Schwartz Odważne Dusze Czy planujemy swoje życie przed przyjściem na świat? Tytuł oryginału: Courageous Souls. siestala 2008-07-09. Dziś jest dzień najlepszych przyjaciół, ziomali :*:*:*. Wyślij to do wszystkich swoich przyjaciół ;] i do mnie też jeżeli mnie lubisz/kochasz. quo6K. Któż nie chwiałby zobaczyć jednego z piękniejszych miejsc na świecie, jakim jest archipelag wysp Lofoty w Norwegii. A jeszcze jak masz możliwość zanurkowania? Nie zastanawiałem się nawet pięciu minut, gdy pojawiła się okazja zorganizowania rejsu wzdłuż tego archipelagu. Na dodatek z możliwością nurkowania i eksploracji nowych miejsc. Owszem byłem już na Lofotach, ale zawsze stacjonarnie. Teraz miał być to rejs, w czasie którego można było zobaczyć niezwykle rzadko odwiedzane zakątki północnej części Norwegii. W sumie do przepłynięcia mieliśmy 280 mil, a miejsca nurkowe - kompletnie dziewicze i NorwegiaPodróż z Warszawy do Tromso minęła dość szybko i praktycznie niezauważalnie. Wieczorem w sobotę jesteśmy wreszcie w Tromso i pakujemy się na nasz jacht Hi Ocean One, którym już w kilku miejscach na świecie pływałem. Jeszcze tylko szybkie zakupy na rejs, spacer po miasteczku, symboliczne lokalne piwo w restauracji, do tego zupa rybna i stek z wieloryba i na drugi dzień ruszamy w naszą odkrywczą wyprawę w kierunku Lofotów. Cel. Eksploracja nowych miejsc nurkowych na trasie Tromso – Bodo. Nie przypominam sobie, aby ktoś wcześniej w Polsce organizował takie safari nurkowe. Można oczywiście zorganizować podobną imprezę z pośrednictwem Norwegów… za cenę zatem witaj niedzielę ruszamy z Tromso. Po przepłynięciu 1,5 godzin docieramy do małego przesmyku, zwężenia pomiędzy dwoma wyspami, gdzie na dodatek na środku jest jeszcze jedna mała wyspa. W przesmyku ryb tyle, że aż się gotuje na powierzchni. Woda dosłownie żyje. Przy powierzchni mnóstwo ryb, na brzegu mnóstwo wędkarzy, a z góry setki ptaków napierają na ryby, które najwyraźniej przy powierzchni znalazły najwięcej pokarmu. Gdy dopłynęliśmy do przesmyku prąd właśnie ustawał. Musimy wiedzieć, że nurkując w Norwegii koniecznie należy posługiwać się kalendarzem pływów, które tu kilka razy na dobę dyktują warunki. Przygotowanie sprzętu zajęło nam dobre pół godziny, a w tym czasie zaczął się pływ powrotny. To był nas tzw. check dive przy wyspie Skittentiden. Spływaliśmy wzdłuż wysepki Ryoya na środku przesmyku. Nurkowanie sprawdzające po norwesku, czyli w silnym prądzie dochodzącym do 6 węzłów, czyli ok 12 km/h. Okazało się później, że na wyspie tej w dawnych czasach wykonywano wyroki śmierci. A prądy są tu jedne z silniejszych. Płyniesz z prędkością 12 km/h. Jak nie wiesz, ile to jest, to wsiądź na rower i jedź średnią prędkością. Obecnie wyspa należy do Uniwersytetu w Tromso. Zanurzamy się w cztery osoby, by już po 2 minutach zdać sobie sprawę, że to się nie uda. Zgubiliśmy się zaraz na początku. Przy takich prądach można tylko w parach nurkować i bardzo trzeba się pilnować. Na chwilę zatrzymałem się za występem skalnym, aby sfilmować niesamowicie kolorowa ściankę pełno pomarańczowych gąbek i już partner nurkowy zniknął mi gdzieś tam hen w toni. Zatem bez solidnej bojki nurkowej nawet nie wchodź tu do wody. Nurkowanie bardzo emocjonalne i piękne. Prąd niesie nurka tuż nad dnem - w prądzie, gdzie nie masz czasu na zastanawianie się, co i jak sfotografować. Musisz reagować od razu, gdy coś wpadło Ci w oko. Gdy zostałem sam pod wodą postanowiłem puścić bojkę, aby było wiadomo gdzie jestem. Głębokość 15 metrów. Puszczam linkę szpulki. Leci i leci. Po chwili zorientowałem się, że bojka nie poleciała do góry tylko pod kontem 45 stopni w kierunku prądu. Wstrzymałem rozwijanie sznurka i w tym momencie nurt wyrwał mnie z miejsca. Aby zobrazować siłę opiszę to tak, że gdybym miał kalosze, wyrwałoby mnie z nich jak nic. Obrazy pod wodą migały mi tak szybko, że nie miałem nawet czasu przenalizować, co widzę. Dopiero po wynurzeniu zrobiłem szybką retrospekcje tego, co zobaczyłem. Całe dno usiane małżami. Bardzo dużo jeżowców. Brunatnice w nielicznych miejscach walczyły z prądem, o to, aby ich nie powyrywało. Masa ryb, głównie rdzawców. Przejrzystość wody około 15 metrów. Jak na nurkowanie sprawdzające – ekstremalne. Po nurkowaniu na noc płyniemy na mały trekking przy miejscowości Straumsbukta, gdzie są dwa jeziora. Spokojna, cicha zatoka, do której wpada słodka woda z tych właśnie dwóch jezior. Tu zauważyliśmy dopiero potężne meduzy z 1,5 m odnogami chwytającymi każde drobne stworzenie. Później okazało się, że jest ich tu dzień zaczynamy od nurkowania na wypłyceniu na środku fiordu. Zapowiada się bajecznie. Już po zrzuceniu kotwicy widzimy płynącego pod jachtem gigantycznego halibuta. Słońce jak w Chorwacji. Prądu praktycznie brak. Szybko zbieramy się ze sprzętem nurkowym i w parach wchodzimy do wody. W tym miejscu mapy pokazują, iż dno opada pod dość dużym kątem do głębokości ok 120 metrów. Już w wyobraźni buduję sobie wizję skalnych ścian obrośniętych ukwiałami, gąbkami i różnego rodzaju zwierzętami żyjącymi w wodach morza norweskiego. Wchodzimy do wody. Okazuje się, że dno jest piaszczyste. Jednak nie jest to piasek jak sobie wyobrażasz. Wygląda to bardziej na taki skruszony koralowiec jak używa się w akwariach morskich na podłoże. Oczywiście nie są to szczątki koralowców tylko drobne pozostałości wapiennych organizmów. Nieliczne brunatnice ciągną się do głębokości około 20 metrów. Tam też pokazało się sporo dorszy. Duże sztuki leżą na dnie i czyhają na mniejsze rybki, które znalazły sobie schronienie w brunatnicach. Poniżej 30 metrów dno zaczyna pod ostrzejszym kontem opadać w dół i tam zaczynają pojawiać się powoli ścianki. Na 40 metrach ścianka się kończy i dalej piaszczyste dno opada ostro w dół. Widziałem jak to wyglądało tylko do ok 60 metrów. Może niżej też są ścianki ... tego już jednak nie sprawdziłem. Na 40 metrach całe stada rdzawców (ang. Polloc). Kilka zębaczy. Im głębiej, tym woda bardziej klarowna. Przy powierzchni słabsza, ok 10-15 metrów. Na 40 metrach spokojnie było już 30 metrów wizury. Taka była reguła odnośnie przejrzystości wody podczas całego wyjazdu. Po nurkowaniu łowimy ryby, dorsze, rdzawce, a nawet kolega wyciągnął bromse - typowo głębinową rybę. Przez wielu Norwegów uważana za najsmaczniejszą z wachlarza norweskich ryb. Ta złowiona ważyła ok 5 kg, ale zdarzają się i sztuki po 30 kg. Mięso tej ryby ma konsystencję bardziej kurczaka, niż ryby. Świeżo usmażone rdzawce i dorsze smakują wyśmienicie. Dobrze jest mieć wędkę na pokładzie w Norwegii, oj tego miejsca mamy ok. 50 mil płynięcia w kierunku miasteczka Harstat, do którego docieramy ok. Do Bodo, gdzie kończymy rejs, jest jednak kawał drogi, a musimy tam zdążyć przed sobotą, kiedy to mamy lot drodze widziałem jeden z piękniejszych zachodów słońca w moim życiu. Równocześnie wschodził pełny księżyc. Zatem po prawej stronie burty był wschód księżyca z zapadającą nocą, a po lewej niesamowicie malowniczy zachód słońca z kończonym się dniem. Ale to nie wszystko. Około północy – mimo, że to dopiero początek września - przez 10 minut ukazała się zorza polarna. Nie do opisania spektakl. Po prostu płyń z nami następnym razem! Miasteczko Harstat mniejsze od Tromso. Nic spektakularnego, jednak zawsze jest gdzie się schronić jachtem na noc. Pierwsze nurkowanie 5 września wykonujemy przy wyszukanej na mapie ścianie opadającej do 160 metrów. Ok. 2 kilometry przed nami widać most łączący dwie wyspy. To jest właśnie symboliczna granica wejścia do archipelagu wysp Lofoty. Tym razem udaje nam się wejść do wody w czasie niemalże najwyższej wody, zatem prąd jest bardzo słaby i tylko przy powierzchni. Dwie pławy oznaczają przy wysepce Steglholmen płyciznę i głęboką wodę, która jest jednocześnie torem wodnym dla przepływających statków. Ściana opada niemalże pionowo. Typowy tzw. drop-off. Jako, że sprzętowo jesteśmy ograniczeni do pojedynczych 15 i 18 litrowych butli, to schodzimy maksymalnie do 40 metrów. Czarna czeluść opada pionowo dalej w dół. W niektórych momentach na ścianie jest tyle ryb, co w Egipcie na rafach koralowych. Olbrzymie dorsze krążyły niczym rekiny blisko ściany gdzieś tam na głębokości 50 metrów. Kształtem przypominały jesiotry, dlatego to skojarzenie z rekinami. Tu i ówdzie dają się zauważyć olbrzymie czerniaki zwane też czarnym dorszem (ang. Coalfish). Często młode osobniki mylone są z rdzawcami (ang. Polloc). Sama ściana uboga w tak charakterystyczne ukwiały i gąbki, które występują licznie na samych Lofotach. Myślę, że jest to efekt bardzo silnych prądów, które zwyczajnie zrywają wszystko ze ścian. Na płyciźnie, czyli ok. 10-15 metrów liczne młode osobniki dorszy i rdzawców. To właśnie na nie czyhają olbrzymy z głębin tu i ówdzie podchodzące do góry na żer. Nurkowanie bardzo udane. Gdyby był prąd przepłynęlibyśmy z kilometr spokojnie. Teraz było to około 300 nurkowaniu obiad, ładowanie butli i ruszamy dalej w kierunku Lofotów. Przepływamy pod mostem, który jest symboliczną bramą na archipelag wysp Lofoty. Zaczynamy płynąc wąskim przesmykiem. Prąd ciągnie łódź, że zasuwamy ok. 8 węzłów. Pod wieczór przypływamy pod uroczo położoną wysepkę Litleholmen. Wchodzimy do wody. Nie ma tu w ogóle brunatnic. A wszystko, co leży na dnie, porośnięte jest fioletowym nalotem wapiennym. Świadczy to o dużym stężeniu słodkiej wody. W sumie nie ma się co dziwić. Zewsząd spływa słodka woda z gór - zarówno potokami jak i z cały czas topniejących śniegów na szczytach gór, które tworzą niezliczoną ilość małych strumyków. Tu właśnie widziałem największego podczas całego rejsu zębacza (ang. Wolffish albo Catfish). Prawdziwy kolos, który nic nie robił sobie z mojej obecności. W sumie to ja miałem obawy, na ile mogę do niego podejść. W końcu uścisk jego szczęki to dwie tony (jak pies buldog). Ciekawostką jest to, że ryba ta z racji tego, że żyje w bardzo niskich temperaturach, wytworzyła specjalną substancję, nazwijmy to rozmrażacz, który powoduje, że w ekstremalnych warunkach płyny ustrojowe dopływają do najdalszych komórek w jej organizmie. Tu też Jacek, jeden z uczestników wyprawy, sfotografował na dnie Geoduck’a. Coraz bardziej popularny jadalny małż. Wpływając w przesmyk nie da się nie wyczuć uderzającego w nozdrza powiewu lekkiej bryzy z zapachem lasu. Lasu żywicznego, wypełnionego grzybami i świerkami. Zapach tak przyjemny, że wiele razy wdycham powietrza tyle, ile są wstanie pomieścić płuca. Zapach lasu pomieszany ze świeżą wodą i ciepłym powietrzem gnanym prądami gdzieś tam, z zachodu. Do tego widoki szczytów gór Lofoty. Ach jaka uczta dla oczu, uszu i innych noc kotwiczymy niedaleko wysepki, przy której nurkowaliśmy. Gdy jeszcze wszyscy śpią nasz kapitan rusza dalej w trasę. Chcemy osiągnąć dziś nasz cel – miasto Svolvaer, stolica Lofotów. Wychodzimy z cieśniny na otwarte morze. Tu wreszcie zaczyna wiać i nieco bujać, żagle wreszcie rozwinięte. Około dopływamy do małej wysepki Alpoya, tuż obok Alpoykalven. Linie izobaryczne pokazują tu niemalże pionową ścianę schodzącą do 100 metrów. Faktycznie. Jacht podpływa około 30 metrów od skał, a pod nami 50 metrów głębokości. Nie ma opcji, aby rzucić kotwice. Skaczemy do wody w dryfie. Pod wodą wreszcie typowe widoki okolic Lofotów. Brunatnice i tysiące ryb. Zaraz przy powierzchni udaje mi się nagrać na GoPro olbrzymie stado rdzawców. Gdzieś pomiędzy nimi charakterystyczne w tym regonie meduzy. Dno bardzo szybko opada w dół. Już na 15 metrach brunatnice przestają rosnąć, a ściana opada istotnie pionowo w dół. Granitowe skały, tak charakterystyczne dla Lofotów, pod wodą całe są oblepione przez jeżowce. Na 40 metrów dorsze, karmazyny i typowo głębinowa ryba brosma. To właśnie ta, która uważana jest za jedną ze smaczniejszych. Tu jednak wygląda na jedną z piękniejszych. Na 40 metrach ściana opada tak pionowo, że widać tylko czerń. Piękne uczucie fruwania w toni przy takiej ścianie. Po nurkowaniu wpływamy do Svolvaer. Wszyscy wytęsknieni lądu niemalże natychmiastowo uciekają na brzeg. Część na pobliską górę, część do centrum na spacer, zakupy, zwyczajne nacieszenie oczu widokami miasteczka, które dzięki turystyce rozwija się bardzo szybko. Byłem tu 10 lat temu. Kompletnie nie poznałem portu. Kiedyś nurkowałem tu na wraku w porcie. Dziś na miejscu wraku jest nabrzeże. Przed nami noc w porcie i jutro droga w najdalszy punkt naszego rejsu – miasto Reine. Właśnie to miasteczko – jako niezwykle malownicze – jest zwykle publikowane jako wizytówka rano ruszamy. Wcześniej część grupy wybrała się jeszcze na wycieczkę na górę Floya 590 m wznoszącą się nad Svolvaer. Zdjęcia o poranku wyszły rewelacyjne. Ranek przywitał nas wspaniałym słońcem. Wręcz opalać się można. Tuż przy falochronie na wyjściu z portu w Svolvaer, od wschodniej strony, leżą trzy wraki. Kuter rybacki, mały holownik i wybudowany w 1900 roku dla norweskiej armii statek o nawie Farm KNM. Statek ten miał wiele funkcji podczas II wojny światowej był statkiem szpitalnym, potem zbieraczem min. Wiele razy był przebudowywany. Ostatni właściciel statku nazwał go SIW Aina. 5 Sierpnia 1982 roku statek zatonął. Leży na głębokości 23-29 metrów. Bardzo mocno zniszczony. W płytszej części widać olbrzymie kotły parowe, które zalegają na dnie, zamieszkałe już przez dorsze i czerniaki. Jak wspomniałem, obok leżą jeszcze dwa mniejsze wraki, które można zobaczyć podczas tego samego nurkowania. Gdy już czas nas wygania można spokojnie wspiąć się po skalnej ściance porośniętej bujnie albami i brunatnicami i tam dokończyć nurkowanie. Tu podchodzą do góry całkiem duże czerniaki, które widziałem na głębokości ok 10 metrów. Polują na drobnicę, która znalazła sobie schronienie w tej podwodnej dżungli. Płyniemy dalej. Kolejny przystanek, nurkowanie na wraku Gudrun. Niestety koordynaty z map nawigacyjnych okazały się niedokładne. Podobnie namiary na stronie która to miała dostarczyć dokładnych namiarów GPS, okazały się niedokładne. Wchodzimy do wody zatem przy licznych skałach, które w tej okolicy łagodnie wystają znad powierzchni wody. Na noc dopływamy do miejscowości Reine. Z samego rana trekking na pobliską górę, z której rozciąga się nieprawdopodobnie piękny widok na okolice. Widać Lofoty po horyzont, a że pogodę mieliśmy jak latem w Chorwacji, to zdjęcia wyszły wspaniałe. Ostatnie nurkowanie chcemy wykonać przy wraku Hadsel. Ponownie okazuje się, że koordynaty ze wszelkich możliwych stron internetowych kompletnie nie pasują do miejsca, gdzie leży wrak. Wcześniej nurkowałem na tym wraku i leży nie 100-200 metrów obok, ale w zupełnie innej zatoczce. Tak wiec ograniczyliśmy się do płytkiego nurkowania przy falochronie portu w Reine. Okazuje się, że jest to siedlisko ogromnych czerniaków. Wyglądało to jak w wielkim oceanarium. Przycupnąłem miedzy skałami podwodnymi, a ryby pływały przede mną w lewo i prawo paradując przed obiektywem kamery. Niektóre sztuki były na szczęście bardzo ciekawskie zatem i ujęcia kamerą wyszły bardzo przyzwoite. Wychodzimy z wody i płyniemy prosto do Bodo, skąd następnego dnia rano mamy lot powrotny. Dopływamy około do mariny w porcie i tu niesamowita niespodzianka na zakończenie rejsu. Fenomenalny obraz zmienia nam się nad głowami jak na filmach 3D. Zorza polarna, która dosłownie nad nami zmieniała kolory. Nawet zwykłym aparatem fotograficznym typu „małpka” można było wykonać całkiem dobrej jakości zdjęcia. Czy można było sobie wymarzyć lepszego zakończenie rejsu? Tydzień bardzo nam się udał. Mieliśmy wspaniałą pogodę zarówno na morzu jak i na niebie. Odkrywaliśmy nowe miejsca nurkowe i zobaczyliśmy piękne miejsca, których nie mielibyśmy szansy obejrzeć jadąc autem. Wspaniały tydzień nurkowo-rekreacyjny z załogą gotową do pomocy, uśmiechniętą i zintegrowaną. I takich rejsów życzę i Tobie drogi oraz galeria zdjęć: Autor: Rudi StankiewiczZdjęcia: Rudi Stankiewicz, Jacek Głowiński, Krzysztof Maderak Masz pytania? Wystarczy, że do nas napiszesz lub zadzwonisz: Bestdivers@ Tel. (+48) 601321557 / (+48) 698529073 Nigdy nie miałem okazji pojechać do Warszawy, aby ją poznać. Zawsze tylko przejazdem, w pośpiechu, głównie na lotnisko, z którego leciałem, gdzieś w świat. Niestety nadal ten stan nie uległ zmianie. Obiecuję sobie od dawna, że kiedyś przyjadę tu zobaczyć, co stolica ma do zaoferowania, lecz jeszcze nie teraz. Jednak ostatnio, znów na szybko, przy okazji, udało się przejść kilka najbardziej znanych ulic. Spacer oczywiście ze statywem i aparatem, no, bo jakby inaczej. Owocem są poniższe nocne zdjęcia Warszawy. Tak właściwie to do końca nie wiem, dlaczego lubię włóczyć się ze statywem i aparatem tuż po zachodzie słońca po ulicach miast. Zwłaszcza tych dużych miast, gdzie dużo jest metalu, szkła, ciekawych fasad i wody. Gdzie pięknie iluminowane budynki niesamowicie odbijają się w wodzie, gdzie ich sztuczne oświetlenie ciekawie kontrastuje z granatowym niebem. Wielokrotnie już wspominałem, a pewnie i nie jeden raz jeszcze napiszę, że czas pomiędzy zachodem słońca, a zupełną ciemnością zwany często „blue hour” jest moim ulubionym okresem na robienie nocnych zdjęcia Warszawy: Pałac Kultury i NaukiNie trzeba wtedy za wiele robić. Wystarczy ustawić statyw, dobrać kadr i nacisnąć spust migawki. Reszta robi się sama. Oczekiwanie na efekt naświetlenia zawsze powoduje lekki dreszczyk emocji. Podobnie było jak stałem na szerokim chodniku Alei Jerozolimskich kadrując Pałac Kultury i Nauki próbując uchwycić jego charakterystyczną bryłę na tle nowoczesnych budynków. Dookoła mnóstwo przechodniów spieszących się załatwić swoje sprawy, a ja stoję przed statywem i Pałac Kultury i Pałac Kultury i Pałac Kultury i Pałac Kultury i Pałac Kultury i Pałac Kultury i zdjęcia Warszawy: PGE Narodowy, Most Świętokrzyski, Most Poniatowskiego i Most ŚrednicowyPodobno od jakiegoś czasu w Warszawie panuje moda na spędzanie wieczoru nad brzegiem Wisły. Liczne knajpki z jedzeniem i napojami, a także mnóstwo ludzi. Zakochane pary patrzące sobie w oczy siedzą na schodach trzymając się za ręce, grupki podchmielonej młodzieży rzucające wyzwiskami używają w swojej narracji słów, które wstydziłbym się powtórzyć, przechodnie, którzy wyskoczyli na spacer ze swoimi czworonogami oraz liczni spacerowicze. A ja znów nie zważając na otaczającą mnie rzeczywistość stoję przed statywem i zapisuję nocne zdjęcia Warszawy – PGE Narodowy, Most Świętokrzyski, Most Poniatowskiego i Most Średnicowy. Miejski architekt, czy inna osoba odpowiedzialna za podświetlenie mostów i stadionu bardzo pomaga – różne kolory ciekawie zapisują się na karcie PGE Narodowy wieczorowej Most Most Most Most Most Świętokrzyski i Most Most Świętokrzyski i Most zdjęcia Warszawy: Łazienki KrólewskiePodobno, chcąc zobaczyć Warszawę nocą, koniecznie trzeba wybrać się do Łazienek Królewskich. Nigdy tam nie byłem, a po zachodzie słońca w ciemnym parku ciężko się chodzi ścieżkami, lecz zmierzam w kierunku rozświetlonego Pałacu na Wyspie. Ustawiam się na trawie, rozstawiam statyw, kadruję. Obok mnie sympatyczna parka robi sobie romantyczne zdjęcia z pałacem w tle. Prawa nóżka do góry, namiętny uścisk, lekko rozchylone usta, przymknięte oczy. Teraz zmiana z drugiej strony, tak, aby wspólne ramiona stworzyły kształt serca. Milusio, prawda?Łazienki Królewskie – Pałac na Królewskie – Pałac na Królewskie – Pałac na Królewskie – Pałac na Królewskie – Pałac na Królewskie – Pałac na Królewskie – Pałac na zdjęcia Warszawy: Warszawskie startrailsWieczór się kończy, nocne zdjęcia Warszawy powoli zapisują się na karcie, lecz przed powrotem pojawia się jeszcze jeden pomysł. A może uchwycić trochę gwiazd? W końcu jestem w Warszawie gdzie celebryci i inni znani ze szklanego ekranu mieszkają, żyją i bawią się. Tak to dobry pomysł, zróbmy kilka ścieżek gwiazd, aby wiedzieć i mieć dowody którędy Startrails w Łazienkach Królewskich – Pałac na Startrails – PGE Narodowy oraz Łazienki Królewskie – Pałac na Startrails – Pałac Kultury i NaukiWarszawa. Startrails – Pałac Kultury i NaukiMam nadzieję, że skromna galeria nocnych zdjęć Warszawy przypadła Wam do gustu. Macie jakieś sugestie, które miejsca warto odwiedzić następnym razem? Będę wdzięczny za informację. Łukasz Kędzierski - etatowy miłośnik podróży z plecakiem i aparatem. Nieustannie patrzy na świat przez wizjer aparatu, aby uchwycić piękno otaczającego nas świata. Zafascynowany Azją Południowo-Wschodnią, którą nie może się nacieszyć i dlatego ciągle tam wraca. Wspinaczka, buldering, jaskinie, kanioning oraz nurkowanie często przewijają się przez jego wyjazdy. Pokazuje, że można podróżować z małym dzieckiem, bo to nic trudnego - wystarczy chcieć -> Galeria fotografii podwodnych zdjęcia podwodne Zamieszczone zdjęcia zostały wykonane różnymi aparatami cyfrowymi. Wszystkie zdjęcia można powiększyć do formatu 800x600 punktów po kwiknięcie na zdjęciu. Mam nadzieję, że galeria będzie się szybko powiększać, a wszystkim oglądającym życzę, aby ich zdjęcia były lepsze od przedstawionych na stronie NURKOMANII. Wykonanie dobrego zdjęcia podczas nurkowania wymaga trzech rzeczy: odpowiedniego sprzętu (aparaty fotograficznego z obudową wodoszczelną), umiejętności, właściwego dobrania parametrów ekspozycji (na automatykę aparatu trudno liczyć), ciekawego motywu - nawet mając najlepszy sprzęt i umiejętności, bez odpowiedniego motywu trudno osiągnąć dobry efekt, możemy fotografować wiele rzeczy: nurków, faunę i florę, podwodne widoki. Wszystkich zachęcam do takiej formy działalności nurkowej. Obecnie dostępność sprzętu głównie cyfrowych aparatów, pozwala w krótkim czasie osiągnąć dobre efekty. Pragniesz przeczytać więcej zapraszam na stronę kurs fotografii podwodnej. Nurkowanie zdjęcia - Andrzej Kasiński Nurkowanie Zakrzówek sierpień 2012 - niezła woda ale brak słońca. Nurkowanie Zakrzówek maj 2012 - niezła woda. Nurkowanie pod lodem - Zakrzówek 2012r. Warsztaty nurkowania jaskiniowego w konfiguracji sidemount Zakrzówek 2011 Nurkowanie Chorwacja - wyspa Brać 2011. Nurkowanie na wraku samolotu AN2 Zakrzówek 2011r. Nurkowanie nocne Zakrzówek 2011r. Nurkowanie Chorwacja - wyspa Murter 2010 - rybki. Nurkowanie Chorwacja - wyspa Murter 2010 Nurkowanie pod lodem Zakrzówek 2010 Zakrzówek jesień 2009r najlepsza woda od wielu lat i najlepsze zdjęcia podwodne. Warsztaty nurkowania jaskiniowego Zakrzówek 2009 Zdjecia z kursu OWD PADI 2009 Zakrzówek 2009 zdjęcia nocne Zakrzówek 2009 zdjęcia nocne zgrupą Zdjęcia nocne na Zakrzówku - cztery lampy błyskowe Nurkowanie jaskiniowe w Polsce obiekt B Nurkowanie jaskiniowe w Polsce obiekt W Zdjęcia podwodne z kursów nurkowania oraz specjalizacji PADI, CMAS Zakrzówek luty 2009 nurkowanie pod lodem Zakrzówek listopad 2007 nurkowanie rekreacyjne [14] Morze Czerwone 2007 nurkowanie safari [14] Morze Czerwone 2007 nurkowanie safari [14] Fauna i flora polski zdjęcia z 2005r [10] Hvar maj 2005 (Chorwacja) cz. 4 [10] Hvar maj 2005 (Chorwacja) cz. 3 [10] Hvar maj 2005 (Chorwacja) cz. 2 [10] Hvar maj 2005 (Chorwacja) cz. 1 [10] Rak pręgowaty (amerykański) (Orconectes limosus) [10] Jaworzno czy meksykańskie cenoty (marzec 2005) [6] Zimowe klimaty na koparkach (marzec 2005 Jaworzno) [10] Mięczaki pod lodu luty 2005 racicznice i błotniarki [8] Zdjęcia z pod lodu luty 2005 [12] Elba wyspa na Morzu Śródziemnym - maj 2004 [zdjęć 16] Zakrzówek - zdjęć z nurkami [zdjęć 4] Morze Czerwone 2004 nurkowanie [14] Morze Czerwone 2004 nurkowanie [14] Morze Czerwone 2004 nurkowanie [14] Morze Czerwone 2004 nurkowanie - zdjęcia bez lampy błyskowej [14] Podlodowe styczeń 2004 - kurs nurkowania pod lodem [21] Morze Czerwone - Thistlegorm 2004 [16] Morze Czerwone - Kormoran 2004 (wyspy Tiran) [14] Morze Czerwone - Trochę zdjęć z nurkami [8] Zakrzówek listopad 2003 [14] Jaworzno-Szczakowa 2003 [14] Silesia kwiecień 2003 [8] Zdjęcia powierzchni z pod wody [4] Zakrzówek maj 2003 [20] Zakrzówek [22] Zakrzówek luty 2003 - nurkowanie podlodowe [18] Zakrzówek lipiec 2002 [zdjęć 21] Nurkowanie zdjęcia - Jacek Madejski Galeria Polska [10] Galeria Egipt [10] Nurkowanie zdjęcia - Bogusław Wątor Morze Czerwone safari północne 2005 [16] Nurkowanie zdjęcia - Marek Jakubowski Ryby M. Czerwonego Zdjęcia makro +10 Nurkowanie zdjęcia - Piotr Stós Różne, Egipt, Chorwacja Nurkowanie zdjęcia - Waldo Morze Czerwone I Morze Czerwone II Nurkowanie zdjęcia - Patryk Krzyżak Morze Czerwone 2005 [16] Morze Śródziemne Hvar lipiec 2005 [20] Nurkowanie zdjęcia - Ewa i Tomek Lofoty Nurkowanie zdjęcia - Grzegorz Nowak Wraki M. Czerwonego Morze Czerwone nocą Naucz się nurkować w łatwy i ciekawy sposób, zgodnie z programem i standardami Scuba Schools International i uzyskaj uznawany na całym świecie certyfikat do nurkowania. Skontaktuj się z Ohrid 4U, aby umówić się na jedno z poniższych ustaleń. ​ CENA SCUBA DUIK: 49 € ​ TRY SCUBA DIVING to półdniowy program, który jest idealny dla osób, które są zainteresowane jak to jest oddychać pod wodą i poznać podwodny świat. Aby upewnić się, że że turyści czują się komfortowo, instruktorzy nurkowania omówią podstawy poruszania się, sygnałów i sprzętu nurkowego, który będzie używany podczas nurkowania. Nurkowanie odbywa się po prawej stronie Zatoki Kości, w pobliżu osady archeologicznej, na głębokości 5-8 metrów. Nurkom przez cały czas towarzyszy instruktor. Na zakończenie tej wycieczki turyści otrzymują otrzymują dyplom uznania Try Scuba. W pakiecie: - Instruktaż - Pełny sprzęt do nurkowania - Kontrola końcowa przed nurkowaniem - Nurkowanie w pobliżu Zatoki Kości - Dyplom uznania - Całkowity czas trwania: 1 godzina 30 minut Cena: 49 EUR / 3099 DEN za osobę ​TRIAL ARCHEOLOGICZNY - to półdniowy program, który obejmuje wszystkie elementy programu Try nurkowania, gdzie dodatkowo nurkowanie odbywa się bezpośrednio nad miejscem prehistorycznym gdzie turyści mają niepowtarzalną okazję doświadczyć środowiska, w którym 6000 lat temu znajdowała się starożytna osada. gdzie 6000 lat temu miała miejsce starożytna osada. W ramach specjalnego pakietu liderzy nurkowania będą robić podwodne zdjęcia zdjęcia i filmy podczas nurkowania. Głębokość nurkowania jest ograniczona do maksymalnie 8 metrów, a turyści przez cały czas znajdują się pod opieką instruktora. Na zakończenie tej wycieczki turyści otrzymują Dyplom uznania Archeologicznej Próby Nurkowania. Jest to nasza najczęściej sprzedawana wycieczka i 99% turystów domaga się jej. W pakiecie: - Instruktaż - Pełny sprzęt do nurkowania - Kontrola końcowa przed nurkowaniem - Nurkowanie w osadach prehistorycznych - Podwodne filmy i zdjęcia (bez ograniczeń) - Dyplom uznania - Całkowity czas trwania: 1 godzina 30 minut Cena: 59 EUR / 3699 DEN za osobę. WYCIECZKI SNORKELINGOWE są doskonałą alternatywą dla nurkowania próbnego. Wycieczki prowadzone są w Bay of The Bones na płytkim obszarze wokół prehistorycznej osady. Minimum 5 osób jest Aby wycieczka mogła się odbyć, potrzeba minimum 5 osób. W pakiecie : - Instruktaż - Sprzęt ABC (maska, rurka, płetwa) + *kombinezon (opcjonalnie) - Wycieczka wokół osady - Całkowity czas trwania: 30 minut Cena: 19 EUR / 1199 DEN za osobę. ​ PRYWATNE(VIP) NURKOWANIE / SNORKELING - Wszystkie nasze wyprawy możemy zaoferować jako prywatne wyprawy z osobistym przewodnikiem tylko dla nurka. Wycieczki mogą być szyte na miarę i dostosowane do warunków i potrzeb nurka. Niektórzy ludzie lubią unikać grup nurków i chcą nurkować tylko z przewodnikiem, Może potrzebują czasu na zrobienie idealnego zdjęcia, a może potrzebują planu na romantycznej okazji na oświadczyny, urodziny lub inną specjalną okazję. Nasz zespół z przyjemnością i sprawi, że te chwile będą niezapomniane. Cena: 79 EUR / 4799 DEN za osobę. ​ WYCIECZKI NURKOWE DLA CERTYFIKOWANYCH NURKÓW - Nurkowanie w różnych miejscach według życzenia nurka w zależności od poziomu doświadczenia i posiadanego certyfikatu. Różnorodne nurkowania nocne, nurkowania głębokie, nurkowania archeologiczne, nurkowania na wrakach i ścianach, nurkowania w źródłach, nurkowania z łodzi. Maksymalna głębokość rekreacyjna według standardów międzynarodowych wynosi 40 metrów. CENNIK DLA CERTYFIKOWANYCH NURKÓW - JEŚLI NURKOWIE PRZYNOSZĄ WŁASNY SPRZĘT (bez zbiornika i ciężarków) Cena za jedno nurkowanie: 25 EUR / 1599 DEN - JEŚLI NURKOWIE WYPOŻYCZĄ PEŁNY SPRZĘT Z CENTRUM NURKOWEGO 1 nurkowanie - 45 EUR 2 nurkowania - 90 EUR (jedno z tych nurkowań odbywa się na osadzie archeologicznej) Pakiet 3 nurkowań - 115 EUR Pakiet 5 nurkowań - 170 EUR Pakiet 10 nurkowań - na życzenie - Zwiedzanie podwodnej osady archeologicznej jest płatne dodatkowo 10 euro do ceny normalnego nurkowania (jest to już wkalkulowane w pakiety nurkowe) Open Water Diver (kurs) - jest to najczęściej reprezentowana na świecie kategoria nurkowania dla początkujących. Oznacza to, że nurek ma opanowane podstawy teoretyczne i techniki nurkowania z samodzielnym sprzętem nurkowym. Kurs składa się z 6 zadań teoretycznych, 6 zadań praktycznych w wodzie zamkniętej i 4 zadań praktycznych w wodach otwartych. i 4 zadań praktycznych na wodach otwartych. Nurkowanie odbywa się w parze z innym nurkiem, do głębokości 18 metrów. Kursy są prowadzone i certyfikowane przez Scuba School International. Cena: na zapytanie ​ Usługi dodatkowe: - Zdjęcia i filmy podwodne (bez ograniczeń) Cena : 10 euro od osoby - Wypożyczenie GoPro Cena: 20 euro - Wypożyczenie maski z soczewkami recepturowymi Cena : 10 euro Wymagania: - Każdy turysta musi potwierdzić, że jest w dobrym stanie zdrowia, aby móc realizować program. - Minimalny wiek uczestnika to 10 lat. - Zakaz spożywania alkoholu przed nurkowaniem lub spożywania dużych ilości alkoholu w nocy przed nurkowaniem. - Zakaz latania samolotem przez co najmniej 12 godzin po nurkowaniu. ​ ​ WAŻNE: Jesteś zobowiązany do poinformowania nas z wyprzedzeniem, jeśli twój stan zdrowia może zostać uszkodzony przez nurkowanie. W nocy nad zachodnią Polskę zacznie wkraczać strefa chłodnego frontu atmosferycznego - informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Chłodne powietrze będzie przesuwać się na wschód i wypierać gorące. Na linii frontu synoptycy przewidują burze. Jak mówiła synoptyk IMGW Ewa Łapińska, ochłodzenie nadejdzie od północnego zachodu. Późnym wieczorem większe zachmurzenie będzie w Świnoujściu i w Szczecinie. W nocy będą tam występowały przelotne opady deszczu i burze. "Burze będą związane z kolejnym frontem atmosferycznym, który będzie przemieszczał się przez Polskę z północnego zachodu w głąb kraju" - mówiła synoptyk. "Dlatego wtorek będzie ciekawy pogodowo, bo będziemy w strefie frontu, na wschodzie będzie jeszcze gorące zwrotnikowe powietrze i około 30, nawet 33 stopni Celsjusza na Podkarpaciu, natomiast na zachodzie, za frontem, już nieco chłodniej - 24, 25 stopni" - powiedziała Ewa Łapińska. Burze lokalnie mogą być gwałtowne, z silniejszym deszczem. Synoptycy przewidują, że podczas burz spadnie w centrum i na północy kraju około 15-20 milimetrów deszczu, na południu Polski do 30-35 milimetrów. Kolejne dni będą nieco chłodniejsze. W środę i w czwartek termometry wskażą maksymalnie 25 stopni Celsjusza w centrum, 20 nad morzem i 26 na południu kraju.

zdjęcia nurka dobrej nocy