Franciszek podkreśla, że Jan Paweł II był święty już za życia, a formalnie uznany za takiego po śmierci. Uważa, że nie ma żadnych podstaw do poddawania w wątpliwość godnej i uczciwej postawy Papieża Wojtyły. Ojciec Święty powiedział również, że odczuwa brak obecności Benedykta XVI.
Coraz więcej osób się budzi i coraz więcej osób zaczyna szczerze mówić o tym, co myśli na temat Bergoglio. Tym razem na temat pontyfikatu Franciszka wypowiedział się Jose Galat, rektor Wielkiego Uniwersytetu w Kolumbii i dyrektor konserwatywnej sieci telewizyjnej Teleamiga, udzielając wywiadu Blu Radio w przeddzień papieskiej wizyty w Kolumbii.
Widzący z Medjugorje również nie wypowiadają się źle o Franciszku, gdzieś czytałam, że Vicka powiedziała, że Franciszek taki ma po prostu styl. Może na te trudne czasy właśnie potrzebny jest papież, który mówi prostym językiem, nie owija w bawełnę, nie filozofuje. Jak Wam papież nie pasuje, to się za niego módlcie.
Papież Franciszek stanowczo odrzucił stawiane mu zarzuty z czasów dyktatury w Argentynie, jakoby był wówczas odpowiedzialny - jako przełożony jezuitów - za to, że dwóch jego współbraci
Papież Franciszek zabiega o Kościół, który nie boi się czasów, jakie przyszły, ale chce w nich realizować misję głoszenia Dobrej Nowiny – mówił abp Józef Guzdek, metropolita białostocki, w homilii Mszy św. w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie, której przewodniczył abp Salvatore Pennacchio, nuncjusz apostolski w Polsce, z okazji 10. rocznicy pontyfikatu papieża
Ten suspendowany ksiądz z diecezji Palermo twierdzi, jakoby słyszał głosy i miał wizje o nadprzyrodzony charakterze, i nie uznaje Franciszka za prawdziwego papieża, lecz za fałszywego proroka: "Ten piekielny smok, czarna bestia, fałszywy prorok. Fałszywy prorok to Bergoglio".
maE9. Kategorie: Watykanreligiereligiapapież Franciszekpapieżludzkośćkościółkatolicyzm Od czasu wyboru na głowę kościoła katolickiego kardynała Bergolio z Argentyny, jako papież Franciszek stał się ogólnoświatowym celebrytą. Po jego panowaniu obiecywano sobie bardzo wiele, ale główne zadanie jakie przed nim postawił jeszcze papież Benedykt XVI to oczyszczenie "stajni Augiasza" zwanej Watykanem. Czy jednak papież jezuita jest do tego zdolny? Czy też jego pontyfikat ma jakieś inne cele? Zaczyna się pojawiać coraz więcej opinii, że papież Franciszek kościoła nie odnowi, a najwyżej go zniszczy. Chwilowy kurs na konserwatyzm obrany przez Benedykta XVI i skutkujący zbliżeniem do tradycjonalistów z Bractwa Piusa X, raczej się skończył. Teraz w kościele nadeszły czasy postępu, a to nie wróży za dobrze dla ciągłości religii. Islam czy buddyzm, nie zamierzają się zmieniać, bo to tak jakby podkładać materiał wybuchowy pod fundament religii jakim jest wielowekowa tradycja. Są liczne siły, które chcą zniszczyć kościół, postrzegając go jako instytucję opierającą się postępowi serwowanemu przez nowożytnych komunistów. Papież Franciszek, który powinien stać na straży wartości chrześcijańskich, wykonuje ruchy, które trudno nazwać inaczej niż objawami słabości, a wręcz obstrukcją. Środowiska homoseksualne raz za razem przytaczają jego kontrowersyjne wypowiedzi, które mają rzekomo wskazywać, na akceptację przez kościół dla ich nietypowych upodobań seksualnych. Do teraz nie milkną też kontrowersje po ostatnim synodzie biskupów, który de facto zapowiadał rewolucyjne zmiany w Kościele. Chodziło przede wszystkim o dopuszczenie do sakramentów osoby rozwiedzione i homoseksualistów. Podobno optowała za tym część hierarchów z papieżem na czele. Ostatecznie do tego nie doszło, ale doktryna została nadkruszona i następnym razem będzie już łatwiej dokonać tych zmian. Wczoraj Franciszek znowu oświadczył coś kontrowersyjnego. Z jego słów wynika, że zwierzęta też idą do nieba, co oznaczałoby, że mają duszę, a to już wbrew naukom kościoła. Co począć z takim papieżem? Można wzruszyć ramionami, ale jego parcie na zmiany może być zgubne dla całego kościoła, dlatego Katolicy coraz częściej sprzeciwiają się jego pomysłom na ewolucję. Już Sobór Watykański II był katastrofą, która trwa do dzisiaj, ale postawienie na jeszcze dalej idące zmiany może spowodować odwrócenie się części wiernych i schizmę, dużo większą od tej, wywołanej swego czasu przez francuskiego biskupa Marcela Lefebvre'a. Papież musi sobie z tego zdawać sprawę i jeśli dalej będzie próbował zawracać tradycję, to albo nie rozumie jakie mogą być tego skutki, albo wręcz przeciwnie, robi to konsekwentnie właśnie z tego powodu. Ocena: 43247 odsłon
franciszek papież fałszywy prorok